Codzienność powracających Syryjczyków. Domy w gruzach, głodowe pensje
Do zniszczonej wojną Syrii przyjeżdżają dotychczasowi uchodźcy. Jednak nie zawsze mają do czego wracać. - Bo dom i wszystko co dookoła - drogi czy szkoły - jest kompletnie zniszczone. A pensje na wsi wynoszą kilkadziesiąt dolarów, w miastach - około 200. Wiele osób nie jest w stanie zjeść pełnowartościowego posiłku, bo ich po prostu na to nie stać - powiedziała w Polskim Radiu 24 Magdalena Foremska z Polskiej Akcji Humanitarnej.
2025-12-08, 13:00
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Syryjczycy wracają z uchodźstwa do zniszczonego wojną kraju
- Na miejscu czekają ich bardzo niskie pensje, a często także zniszczone domy i brak pracy
- Wynagrodzenie na wsi wynosi kilkadziesiąt dolarów, a w mieście - około 200
Mija rok od obalenia Baszara al Assada w Syrii. Kraj przechodzi transformację i otwiera się na świat. Wciąż jednak istnieją ogromne napięcia między grupami religijnymi i etnicznymi, a kraj nie podniósł się z ruin gospodarczych. Wydarzenia sprzed roku wywołały ogromny niepokój społeczny. - Teraz jest to kraj, który próbuje wrócić do życia. Wszystko to, co się wydarzyło rok temu, wzbudzało niepokój wśród wielu, szczególnie w takich miastach jak Damaszek czy Latakia - podkreśliła Magdalena Foremska.
Jak zaznaczyła, podczas jej niedawnej wizyty w Syrii, w październiku, wśród ludzi było widać ostrożny optymizm, choć wielu mieszkańcom żyje się bardzo trudno. - Za to jest bardzo dużo nadziei. Generalnie wygląda to tak, że są ogromne oczekiwania wobec nowych władz: że wszystkie domy i budynki - że to wszystko zostanie odbudowane i że stanie się to bardzo szybko. Nowe władze próbują tonować te oczekiwania - powiedziała rozmówczyni Polskiego Radia 24.
Posłuchaj
Sytuacja w Syrii. Głodowe pensje, bezrobocie i ruiny
Foremska zwróciła uwagę na trudne warunki bytowe w Syrii. - Jest bardzo ciężko. Pensje na wsiach wynoszą po kilkadziesiąt dolarów, w miastach około 200. Natomiast ceny są porównywalne do polskich. Zatem żywność jest bardzo droga. W związku z tym miliony Syryjczyków nie mają tak zwanego bezpieczeństwa żywnościowego - opuszczają posiłki, albo nie są w stanie zjeść posiłku, który jest pełnowartościowy. Po prostu nie mają na to pieniędzy - zaznaczyła Magdalena Foremska.
Ludzie zaczęli wracać do Syrii, między innymi z krajów ościennych - Libanu, Jordanii i Turcji - gdzie byli uchodźcami. - Wróciło około miliona osób. Rozpoczęły się też powroty uchodźców wewnętrznych. Według ostatnich danych to 1 mln 800 tysięcy osób. Czyli 3 mln ludzi powróciło do swoich domów, ale w krajach ościennych nadal są 4 mln. Oczywiście jest jeszcze grupa, która wyemigrowała do Europy - powiedziała rozmówczyni Polskiego Radia 24. Podkreśliła również, że "czasem to są podróże w dwie strony, bo po powrocie się okazuje, że dom jest kompletnie zniszczony". - A także wszystko dookoła - szkoła, drogi czy ośrodek zdrowia. To są kilometry ruin. Nie ma gdzie pracować. Niektórzy są tak zdesperowani, że zamieszkują ruiny. Są miejsca, gdzie rozpoczęła się odbudowa. Tam większość mężczyzn pracuje na budowie - podsumowała Foremska.
- Co czwarty Polak za wyjściem z Unii? Alarmujące wyniki nowego sondażu
- Czy chcemy bronić kraju w przypadku wojny? Polacy podzieleni
- Huk na torach w Poznaniu i wstrzymany ruch. Zatrzymano 43-latka
Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Wojciech Cegielski
Opracowanie: Robert Bartosewicz