Polak ścigany ENA wpadł na Słowacji. "Lokator z piekła rodem"

Słowacka policja zatrzymała w Bratysławie Michała S., Polaka poszukiwanego Europejskim Nakazem Aresztowania. Mężczyzna, miał wykorzystywać podobne metody wobec właścicieli mieszkań w Polsce i za granicą. Przestawał płacić czynsz, odmawiał wyprowadzki i oskarżał wynajmujących o nieistniejące przestępstwa. Po publikacji sprawy w mediach wciąż zgłaszają się kolejni poszkodowani, którzy wskazują, że proceder miał trwać od lat.

2025-12-09, 09:49

Polak ścigany ENA wpadł na Słowacji. "Lokator z piekła rodem"
Polak poszukiwany listem gończym zatrzymany w Bratysławie. Foto: Stanislaw Bielski/REPORTER/mat. pras. policji

Lokator z piekła rodem zatrzymany na Słowacji. To samo robił w Polsce

Sprawa Michała S. ponownie zyskała rozgłos, gdy do redakcji Onetu zgłosił się właściciel mieszkania w Bratysławie. Zrelacjonował, że "najemca przestał płacić czynsz, nie odpowiadał na żadne próby kontaktu, odmówił opuszczenia lokalu, wymienił zamki, uniemożliwiając wejście właścicielowi, a z mieszkania miały dochodzić niepokojące krzyki i dźwięki". Zaniepokojony właściciel próbował szukać pomocy u służb, lecz interwencje nie przynosiły skutku. Dopiero nagłośnienie sprawy pomogło ustalić, kim jest lokator.

Michał S. był już wcześniej znany polskim organom ścigania. Ma na swoim koncie zarzuty m.in. za: groźby karalne, znieważenie i pomówienia, zmuszanie do określonego zachowania, włamania do systemów informatycznych i nieuprawnione przetwarzanie danych osobowych. Po tym, jak małopolska policja wystawiła za nim list gończy, mężczyzna opuścił Polskę. Aby go zatrzymać, konieczna była współpraca polskich i słowackich służb oraz wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Dzięki temu 3 listopada 2025 r. słowacka policja ujęła Michała S. w Bratysławie.

"Przestał płacić i oskarżał mnie o ataki. Nie chciał się wyprowadzić"

Po nagłośnieniu sprawy w mediach do redakcji Onetu zgłosił się mieszkaniec Krakowa, który kilka lat wcześniej również wynajął mieszkanie Michałowi S. Jak opowiadał, "początkowo lokator sprawiał wrażenie spokojnego informatyka, a po trzech miesiącach przestał płacić. Stwierdził, że "wyprowadzi się dopiero po wyjaśnieniu sprawy przez prokuraturę". Sprawę należności musiał rozstrzygać w sądzie. Klucze do mieszkania dostał ostatecznie kurierem.

Z relacji kolejnych poszkodowanych wyłania się powtarzalny wzorzec. Michał S. po kilku miesiącach przestawał płacić czynsz, odmawiał opuszczenia lokalu, twierdząc, że jest prześladowany. Oskarżał też właścicieli mieszkań o groźby, nękanie lub ataki. Składał doniesienia do prokuratury, próbując nadać swoim zarzutom pozory wiarygodności. W internecie miał prowadzić stronę, na której prezentował się jako osoba prześladowana przez system, publikował skargi, pozwy i organizował zbiórki finansowe.

Ekstradycja w toku. Lista zarzutów jest długa

Obecnie Michał S. przebywa na Słowacji i oczekuje na decyzję w sprawie ekstradycji. Jak informuje podinsp. Katarzyna Cisło z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, sprawa toczy się między Prokuraturą Okręgową w Krakowie a słowackim wymiarem sprawiedliwości.

Mężczyzna odpowiada za przestępstwa z pięciu paragrafów, w tym: groźby karalne, pomówienia, nieuprawnione przetwarzanie danych, stosowanie przemocy lub groźby bezprawnej wobec funkcjonariusza, zmuszanie innych osób do określonych działań. Za te czyny grozi mu wieloletnia kara pozbawienia wolności.

Czytaj także:

Źródła: Polskie Radio/onet.pl/fakt.pl/mg

Polecane

Wróć do strony głównej