Syn zbiegłego nazisty prezydentem Chile? "Ma twarde postulaty"
59-letni Jose Antonio Kast jest faworytem wyborów prezydenckich w Chile. Prof. Joanna Gocłowska-Bolek wskazała w Polskim Radiu 24, że w tym kraju panuje powszechny strach przed przestępczością, który jest podsycany dla korzyści politycznych. - Chile to oaza spokoju na tle innych krajów - zauważyła.
2025-12-12, 21:55
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Chilijczycy wybierają prezydenta, w niedzielę głosowanie w drugiej turze
- Faworytem jest Jose Antonio Kast, syn niemieckiego nazisty, który zbiegł do Chile
- Kast proponuje twardą politykę bezpieczeństwa i migracji - powiedziała Joanna Gocłowska-Bolek
Faworyt drugiej tury wyborów prezydenckich w Chile, Jose Antonio Kast, określany jako przedstawiciel skrajnej prawicy, zapowiedział przywrócenie w kraju "ładu i bezpieczeństwa" po latach "chaosu i nieporządku". 59-letni Kast, syn niemieckiego nazisty zbiegłego do Chile po wojnie, ma w sondażach wyraźną przewagę nad swoją rywalką, kandydatką rządzącej obecnie lewicowej koalicji, Jeannette Jarą z Komunistycznej Partii Chile. Głosowanie w drugiej turze w niedzielę 14 grudnia.
- Pod wieloma względami jest to kraj wyjątkowy, wyjątkowy pod względem stabilności, pod względem również bezpieczeństwa - powiedziała Joanna Gocłowska-Bolek o Chile. Wskazała, że przywrócono tam demokrację dopiero w 1990 roku po rezygnacji Pinocheta. - Od tamtej pory na przemian był prezydent albo bardziej prawicowy, albo bardziej lewicowy, ale zbliżony do politycznego centrum, bez żadnych radykalnych poglądów - wyjaśniła. Wskazała, że urzędujący prezydent nie może być powtórnie wybrany od razu, tylko musi przynajmniej cztery lata odczekać.
Posłuchaj
Straszenie przestępczością
Zwróciła uwagę, że w 2019 roku wybuchły protesty wywołane podwyżką cen biletów komunikacji miejskiej. - Czyli ten punkt zapalny był właściwie dość błahy - dodała. Jednak do protestów prowadzonych początkowo przez młodzież dołączyły kolejne grupy, a rząd zbyt długo nie reagował i zlekceważył sytuację. Jak wskazała, w Chile statystycznie poziom życia jest stosunkowo wysoki, zwłaszcza na tle innych krajów Ameryki Łacińskiej, ale jest to kraj niesamowicie zróżnicowany. - Te nierówności społeczne są bardzo poważne i bardzo głębokie - zaznaczyła. Dodała, że "jest duża grupa osób, która nie bierze w ogóle udziału w trendzie wzrostowym" i dla nich nawet niewielka podwyżka cen biletów oznaczała utratę poczucia stabilizacji.
Gocłowska-Bolek tłumaczyła, że Kast zdobywa poparcie dzięki twardym postulatom dotyczącym bezpieczeństwa i migracji. - Kwestia rosnącej przestępczości to ostatnio jest temat, który mobilizuje politycznie - stwierdziła. Zauważyła, że jest to paradoks, bo Chile "to oaza spokoju na tle innych krajów". - Jednak ostatnie badania wskazują, że 63 proc. Chilijczyków obawia się przestępczości. To jest dwukrotnie wyższy odsetek niż średnia światowa. Panuje taki powszechny strach, który jest jeszcze podsycany dla korzyści politycznych - opisała. Zaznaczyła, że 90 proc. Chilijczyków uważa, że poziom przestępczości wzrósł w ciągu ostatniego roku, choć statystyki pokazują, że to nie jest prawda.
- Niemieccy zbrodniarze wojenni uciekali "szczurzymi szlakami". Bezpieczeństwo znaleźli w Ameryce Południowej
- Ameryka Południowa nie chce zbroić Ukrainy. "Kiedyś te kraje postępowały podobnie"
- Chaos, wojsko na ulicach i 8 milionów domów bez prądu. Wielki blackout w Chile
Źródło: Polskie Radio 24
Prowadząca: Magdalena Skajewska
Opracowanie: Filip Ciszewski