Turów drugim finalistą Tauron Basket Ligi
Koszykarze PGE Turowa Zgorzelec pokonali u siebie drużynę Trefla Sopot i zagrają w finale Tauron Basket Ligi. Ich rywalem będzie zespół Asseco Prokom Gdynia.
2011-05-04, 19:59
Prawie przez cały mecz wygrywali gospodarze. Grali szybko, skuteczne i z poświęceniem. Obraz gry zaczął się zmieniać na początku czwartej kwarty., kiedy to już drugi zawodnik Turowa (Tamaszek, wcześniej Gawiński) zszedł za piąty faul. Po rzucie Kikowskiego goście zmniejszyli stratę do pięciu punktów i mecz rozpoczął się na nowo.
Gracze z Spotu grali fatalnie na desce, ich przeciwnicy notorycznie zbierali piłki w ataku. Natomiast rewanżowali się niezwykle, dzięki czemu na 4 minuty przed końce mieli stratę zaledwie trzech punktów.
Gospodarze zachowali jednak więcej zimniej krwi w końcówce, dzięki temu systematycznie powiększali przewagę w ostatnich 60 sekundach spotkania. Najwięcej punktów dla Zgorzelca zdobył David Jackson - 23. Dla Trefla Sopot Adam Waszczyński - 18.
Stan rywalizacji play off (do czterech zwycięstw) 4-3 dla Turowa. W finale zgorzelczanie zmierzą się z Asseco Prokom Gdynia. Trefl zagra o brązowy medal z Energą Czarnymi Słupsk.
REKLAMA
Po meczu powiedzieli:
Prezes Trefla Sopot Kazimierz Wierzbicki: Chciałem pogratulować zwycięstwa drużynie ze Zgorzelca. W półfinale spotkały się naprawdę dwa bardzo wyrównane zespoły, których mecze dostarczyły kibicom wielu emocji. W dzisiejszym spotkaniu nasi rywale zagrali nadspodziewanie dobrze w pierwszej połowie i w całym meczu byli minimalnie lepsi, ale wyrazy uznania należą się też naszej drużynie, która mimo straty 15-16 pkt potrafiła się odbudować, podjąć walkę i niemal doprowadzić do remisu. Dziękuję zawodnikom za ich dotychczasową postawę. Naszym celem była walka o czwórkę i mimo "krótkiej" ławki rezerwowych udało nam się ten cel zrealizować, a teraz czeka nas jeszcze walka o brązowy medal.
Prezes PGE Turowa Zgorzelec Jan Michalski: Turów przez cały sezon pokazywał, że jest drużyną z charakterem i walczy do końca, tak było także i tym razem. W dzisiejszym spotkaniu zaowocował fakt, że już w ćwierćfinale graliśmy pod dużą presją i teraz okazało się potrafimy sobie z nią poradzić. Nie spodziewałem się, że w pierwszej połowie drużyna spisze się aż tak dobrze, bo dotychczasowe mecze z Treflem były przecież bardzo zacięte i wyrównane. Przewaga, którą sobie wypracowaliśmy, dała nam jednak komfort psychiczny i pozwoliła utrzymać prowadzenie do końca.
PGE Turów Zgorzelec - Trefl Sopot 77:67 (23:25, 22:9, 15:14, 17:19).
REKLAMA
Punkty:
PGE Turów Zgorzelec: David Jackson 23, Konrad Wysocki 13 (11 zbiórek), Robert Tomaszek 12, Marko Brkic 10, Torey Thomas 8, Daniel Kickert 7, Ivan Zigenarovic 4, Michał Gabiński 0, Bartosz Bochno 0, Michael Kuebler 0.
Trefl Sopot: Adam Waczyński 18, Paweł Kikowski 13, Lawrence Kinnard 11, Slobodan Ljubotina 7, Filip Dylewicz 6, Lorinza Harrington 6, Dragan Ceranic 4, Marcin Stefański 2.
REKLAMA
pk
REKLAMA