Od stycznia czekają nas zmiany. Chodzi o nazwy samochodów

"Ta zasada wielu wydaje się dziwna i sprzeczna z intuicją językową, jest jednak obowiązująca i powinniśmy się jej trzymać", pisał ponad 20 lat temu prof. Jerzy Bralczyk o regułach pisowni nazw samochodów. Od 2026 roku zasada ta przestanie jednak obowiązywać. Nadchodzi zmiana.

2025-12-16, 11:00

Od stycznia czekają nas zmiany. Chodzi o nazwy samochodów
Od 2026 roku zmieniają się niektóre zasady pisowni języka polskiego - w tym te związane z nazwami samochodów . Foto: Marysia Zawada/REPORTER

Od 1 stycznia 2026 roku wchodzą w życie nowe zasady ortograficzne ustalone jeszcze w pierwszym półroczu 2024 przez Radę Języka Polskiego. Wśród zmian wprowadzanych przez językoznawców znaleźć można i taką, która z pewnością zainteresuje tych, którzy na co dzień piszą o (swoich lub cudzych) samochodach.



Pisownia zależna od kontekstu

Do tej pory, i do tego nawiązywał prof. Jerzy Bralczyk w przywołanym wyżej cytacie, zmotoryzowany użytkownik polszczyzny musiał zachować szczególną ostrożność. Nazwy firm i marek należało – jak na nazwę własną przystało – pisać wielką literą, na przykład "samochód marki Fiat" albo "samochód »Fiat«" (w zdaniu, jak tu, należało tę "markowość" zaznaczyć, wyodrębnić). Ale już nazwy różnego rodzaju wytworów przemysłowych, tu: samochodów, funkcjonowały jako nazwy pospolite konkretnych przedmiotów. Tu obowiązywała już mała litera: "Na parkingu stoi czarny ford".

Jak widać, wystarczyło dodać słowo "marka", by nazwa pojedynczego egzemplarza przechodziła do zbioru nazw własnych. Z domeny małej do królestwa wielkiej litery.

"Żuk wpadł na żubra"

Nie powinno więc dziwić, że z tym słownikowym wyzwaniem wielu nie mogło sobie poradzić. Stąd w internetowych poradniach językowych częste pytania o konkretne frazy i zdania z samochodami w roli głównej. Czy "Złodzieje kradli tylko syrenki?" ma zapis poprawny? A co z apelem: "Kierowca skody poszukiwany"? I czy w tytule piosenki Janusza Rewińskiego "Mój stary »Star«" norma nie została aby naruszona?

Zasada ta – a szczególnie jej część dotycząca małych liter – była tematem niemalże ogólnonarodowych dyskusji już dekady temu. Choćby na przełomie lat 60. i 70. w prasie krytykowano obowiązek użycia małej litery przy nazwach samochodów. Argumentowano to prześmiewczym przykładem: "żuk wpadł na żubra". (Komentarz Zygmunta Brockiego w "Poradniku Językowym" z 1973 roku nie pozostawiał na autorach takich przykładów suchej nitki: "Jakby nie wiedzieli, że jest coś takiego, co się nazywa: »kontekst«, a więc jakby nie zdawali sobie sprawy, że tylko ktoś niespełna rozumu użyte w wiadomości prasowej o katastrofie na szosie wyrażenie »żuk wpadł na żubra« zrozumie tylko tak, że chrząszcz żuk wpadł na króla naszych puszcz").

Pisownia nazw samochodów – nowa zasada

Od 1 stycznia 2026 roku nie będzie już problemu z pisownią nazw samochodów – została ona mocą decyzji Rady Języka Polskiego ujednolicona.

Wielką literą – czytamy w nowych "Zasadach pisowni i interpunkcji polskiej" – "piszemy nazwy firm, marek i modeli wyrobów przemysłowych, a także pojedynczych egzemplarzy tych wyrobów, np. samochód Mazda, ale również: na parkingu stały Mazdy, Fiaty i dwie Toyoty Avensis".

Źródło: Polskie Radio/jp

Poradnia Językowa PWN/sjp.pwn.pl; poradniajezykowa.uw.edu.pl; rjp.pan.pl; Zygmunt Brocki, "Uwaga w sprawie uściślenia przepisów dotyczących pisowni wielką i małą literą",  "Poradnik Językowy" 8/1973. 

Polecane

Wróć do strony głównej