Śląsk Wrocław blisko pucharów
Śląsk Wrocław pokonał u siebie GKS Bełchatów 4:2 i zajmuje drugą pozycję w tabeli piłkarskiej Ekstraklasy.
2011-05-14, 19:01
Spotkanie było bardzo zacięte. Wynik otworzył Sebastian Mila, który w 11 minucie wykorzystał rzut karny. Trzy minuty później wyrównał Marcin Żewłakow, a w 39 minucie Dawid Nowak wyprowadził GKS na prowadzenie w pojedynku.
Druga połowa należała jednak do Śląska. W 51 minucie wyrównał Tomasz Szewczuk, a w 53 minucie meczu prowadzenie zespołowi z Wrocławia dał Cristian Diaz. Ten sam zawodnik przypieczętował wynik w doliczonym czasie gry, zdobywając czwartą bramkę.
Stadion Śląska został zamknięty dla kibiców po meczu derbowym KGHM Zagłębie-Śląsk Wrocław. Mimo zakazu wstępu na stadion kibice Śląska zgromadzili się pod bramami stadionu, by dopingować swoich piłkarzy.
Po meczu powiedzieli:
REKLAMA
Trener PGE GKS Bełchatów Maciej Bartoszek: Po takim spotkaniu nie chce się nic komentować. Okazuje się, że lekcja z poprzedniego meczu z Cracovią nie została odrobiona i wniosków nie wyciągnięto. Kuriozalne błędy w drugiej połowie spowodowały, że straciliśmy szybko dwie bramki i musieliśmy gonić wynik. Ciężko się po tym było podnieść, a Śląsk czekał i kontrował, efektem było zdobycie przez rywali kolejnej bramki.
Trener Śląska Wrocław Orest Lenczyk: To był trudny mecz z drużyną, która miała aspiracje do wysokich pozycji w tabeli. Umiejętności piłkarskie, nawet jeśli przed meczem wydawały się wyrównane, to w pierwszej połowie były po stronie Bełchatowa, a mecz przerodził się w grę i walkę na boisku. W przerwie powiedziałem zawodnikom, żeby zapomnieli o wyniku i zrobili wszystko aby wygrać.
- Bramki padły i trzeba było walczyć do końca nie tylko o utrzymanie wyniku, ale także o danie szansy w ataku, żeby gra nie przerodziła się w oblężenie naszej bramki. Bełchatów zrobił nam troszkę kłopotów z dośrodkowaniami, ale skończyło się szczęśliwie. Gratuluję chłopakom gry do końca. Żal mi tych, którzy byli przed stadionem, bo to na pewno nie ich wina, że nie zostali wpuszczeni.
REKLAMA
Śląsk Wrocław - GKS Bełchatów 4:2 (1:2)
Bramki: 1:0 Sebastian Mila (11-karny), 1:1 Marcin Żewłakow (14-głową), 1:2 Dawid Nowak (39), 2:2 Tomasz Szewczuk (51-głową), 3:2 Cristian Omar Diaz (53), 4:2 Cristian Omar Diaz (90+2).
Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Tadeusz Socha, Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, Amir Spahic (46. Piotr Ćwielong) - Marek Gancarczyk, Antoni Łukasiewicz, Rok Elsner, Sebastian Mila, Łukasz Madej (46. Cristian Omar Diaz) - Tomasz Szewczuk (75. Dariusz Sztylka).
PGE GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Grzegorz Fonfara, Marcin Drzymont, Mate Lacic, Jacek Popek (58. Maciej Małkowski) - Dawid Nowak, Paweł Komołow (76. Mariusz Zawodziński), Maciej Mysiak, Mateusz Cetnarski (71. Grzegorz Kuświk), Marcus Vinicius - Marcin Żewłakow.
REKLAMA
Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Marek Gancarczyk, Cristian Omar Diaz. PGE GKS Bełchatów: Marcin Drzymont, Maciej Mysiak, Jacek Popek, Mateusz Cetnarski. Czerwona kartka za drugą żółtą - Śląsk Wrocław: Cristian Omar Diaz (90+2).
Sędzia: Robert Małek (Zabrze).
Spotkanie rozegrano bez udziału publiczności.
REKLAMA
pk
REKLAMA