Wizyta prezydenta USA w Polsce. Służby będą zagłuszać telefony komórkowe?
Agenci strzegący bezpieczeństwa Baracka Obamy uruchomią w stolicy Polski w piątek i sobotę sprzęt do zakłócania fal radiowych, który ma uniemożliwić zdalne zdetonowanie bomby.
2011-05-25, 06:50
Po stolicy od wielu dni kręcą się agenci amerykańskiego wywiadu - pisze "Super Express". Na nogi postawiony jest BOR, policja, a nawet straż pożarna i pogotowie. - Za bezpieczeństwo Obamy głównie odpowiadają amerykańscy agenci. Oni przedstawiają wymogi i standardy. Nasze służby będą pewnie odpowiedzialne za bezpieczeństwo porządkowe m.in. na ulicach przejazdu prezydenckiej kolumny - tłumaczy "SE" gen. Zbigniew Nowek, były szef Agencji Wywiadu.
Do Polski przylecą dwie opancerzone limuzyny, którymi Obama będzie jeździł po mieście. Trasa przejazdu z lotniska do hotelu Marriott na 3 godziny będzie całkowicie wyłączona z ruchu. W promieniu co najmniej 100 metrów od prezydenckiej kolumny włączone będą urządzenia zagłuszające sygnał radiowy.
- Uniemożliwiają one zdalne zdetonowanie bomby przez terrorystów. W promieniu kilkuset metrów od kolumny prezydenta można się spodziewać problemów z zasięgiem telefonów komórkowych. Do tego na trasie przejazdów mogą być rozmieszczeni snajperzy - mówi inny rozmówca "Super Expressu", który w przeszłości przygotowywał podobne wizyty.
"Super Express"/ aj
REKLAMA
REKLAMA