"EHEC to dla Polski nawet miliard euro strat"
Póki co Polacy stracili na epidemii wywołanej bakterią e. coli 22 mln zł. Będzie jeszcze gorzej, bo Rosja straszy zakazem importu truskawek i malin.
2011-06-07, 15:22
Posłuchaj
O stratach związanych z bakterią debatują we wtorek w Luksemburgu unijni ministrowie rolnictwa.
150 mln euro dla rolników
Sytuacja jest trudna, bo nie dość, że spadł popyt na warzywa w samej wspólnocie, to jeszcze zakaz ich importu wprowadziła Rosja – jeden z największych odbiorców unijnych warzyw. Ta decyzja uderza głównie w producentów z Hiszpanii, Francji, Niemiec i z Polski.
Komisja Europejska ogłosiła we wtorek, że na pomoc rolnikom zamierza przeznaczyć 150 milionów euro. Ministrowie twierdzą jednak, że to o wiele zbyt mało.
- Polska w tej chwili jest poważnie zagrożona jeśli chodzi o rynek owoców i warzyw, dlatego że zamknięty rynek rosyjski to rocznie strata 1 miliarda euro. To są bardzo poważne pieniądze i to może doprowadzić do ruiny kilkaset tysięcy gospodarstw w Polsce – mówi polski szef resortu rolnictwa Marek Sawicki.
REKLAMA
Rolnicy z Hiszpanii mówią na przykład, że w wyniku kryzysu stracili do tej pory 200 milionów euro. Portugalczycy i Belgowie mówią o 14 mln tygodniowo. Do sumy tej należy doliczyć straty firm przewozowych, pośredników i osób zatrudnionych do zbierania warzyw i owoców, które straciły pracę. W samej Hiszpanii zagrożonych jest 300 tys. osób zatrudnionych w rolnictwie. A to jeszcze nie koniec. We wtorek władze w Moskwie zapowiedziały wprowadzenie kolejnego zakazu - na import truskawek i malin.
Festyn ogórka sposobem na straty?
Marek Sawicki podczas spotkania w Luksemburgu nie ukrywał więc, że liczy na pełne rekompensaty dla rolników dotkniętych warzywnym kryzysem.
- Z pewnością pełne rekompensaty i z pewnością dla wszystkich rolników, a nie tak jak niektórzy mówią tylko dla grup producentów – przekonywał.
Problem widzą też inni politycy. - Poszkodowani mają prawo do szybkiej wypłaty rekompensat. Proponuję zorganizowanie w Brukseli festynu europejskiej gastronomii, której podstawowym produktem będzie ogórek - zachęcał dzisiaj w Parlamencie Europejskim eurodeputowany Franisco Sosa Wagner.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
IAR, wit
REKLAMA