Kruchy stan morale w armii na skutek cięć
Wielka Brytania obchodziła w sobotę dzień wojska - ustanowiony dopiero trzy lata temu.
2011-06-26, 07:10
Posłuchaj
Centralne obchody Dnia Sił Zbrojnych odbywają się w niedzielę w Edynburgu, z udziałem księcia Walii Karola. Brytyjscy wojskowi powinni więc być zadowoleni - ale nie są.
Zaledwie kilka dni przed świętem wojska do prasy przeciekły zeznania dowódcy lotnictwa RAF, generała Simona Bryanta, przed parlamentarną komisją obrony. Mówił on o spadku morale wobec cięć w budżecie obronnym i perspektywy utraty przez RAF 5 tysięcy osób w ciągu trzech lat.
W maju dowódca floty, Pierwszy Lord Admiralicji, admirał Mark Stanhope mówił o "kruchym stanie morale" w Royal Navy po ogłoszeniu identycznych cięć etatów marynarzy. A w sam dzień wojska były szef służby saperskiej, pułkownik Bob Seldon powiedział wiadomościom Programu 4 brytyjskiej telewizji, że nie lepiej jest w siłach lądowych: "Jestem naprawdę zaniepokojony liczbą dobrych fachowców odchodzących z armii, wielu moich kolegów uznało, że czas odejść".
Niezadowolenie wojskowych podsyciła wiadomość, że cięcia w budżecie obronnym okażą się niewystarczające i pójdą za nimi dalsze. A tymczasem premier David Cameron nie zaskarbił sobie przyjaźni wojskowych swoją reakcją na te ostrzeżenia: "Są chwile, kiedy się budzę i otwieram rano gazetę, że myślę sobie: wy się zajmijcie walką, a ja się zajmę mówieniem".
sm
REKLAMA