Wyrobiec, Mleczko... Kim są partyjne szare eminencje?
Kostrzewski, Wyrobiec, Aleksandrzak, Mleczko - te nazwiska niewiele mówią wyborcom, ale są doskonale znane członkom partii.
2011-08-09, 04:30
- Gdyby nie Stanisław Kostrzewski, PiS od dawna nie miałby dotacji budżetowych - mówi "Rzeczpospolitej" o skarbniku swej partii jeden z jej posłów. Skarbnik PiS, związany z braćmi Kaczyńskimi od wielu lat, to człowiek o trudnym charakterze. - Potrafi trzasnąć papierami, grozić dymisją, ale Jarosław mu ufa. I nie znajdzie nikogo lepszego - opowiada polityk PiS.
W PO odpowiednikiem Kostrzewskiego jest Andrzej Wyrobiec - informuje gazeta. Niegdyś zastępca byłego skarbnika partii Mirosława Drzewieckiego. - Mirek nie zajmował się papierami. Cała robota była na głowie Andrzeja - mówi informator "Rzeczpospolitej". "Formalista, małomówny, trochę zbyt szorstki, ale organizacyjnie bardzo sprawny - opowiada znający go poseł PO.
Szarymi eminencjami bywają także posłowie. W Sojuszu Lewicy Demokratycznej tak mówi się o Leszku Aleksandrzaku, który w Sejmie jest pierwszy raz i już został wiceszefem Klubu SLD. - Nie czuję się szarą eminencją. Przewodniczący zleca mi pewne zadania, a ja staram się je wykonać - opowiada.
- My w PSL nie mamy żadnej szarej eminencji. U nas wszystko wykłada się na stół - deklaruje poseł tej partii Janusz Piechociński. Po cichu jednak, wśród ludowców na hasło "szara eminencja" wymienia się nazwisko prof. Franciszka Mleczki, emerytowanego socjologa wsi z SGGW który doradzał Waldemarowi Pawlakowi już początku lat 90.
REKLAMA
aj
REKLAMA