Pielgrzymki do grobu Leppera. "Czuliśmy w nim oparcie"

Mimo że od pogrzebu szefa Samoobrony minęły prawie dwa tygodnie, ludzie ciągle pielgrzymują do Krup, nie mogąc się pogodzić ze śmiercią polityka.

2011-08-23, 11:30

Pielgrzymki do grobu Leppera. "Czuliśmy w nim oparcie"
Andrzej Lepper. Foto: Błażej Pajda/Wikimedia Commons/CC

Nie ma chwili, by przy grobie Andrzeja Leppera nikogo nie było - informuje "Super Express". Mieszkańcy Krup, gdzie pochowany został wicepremier z Samoobrony, przyznają, że często przy mogile widzą jego syna i żonę, którzy nie mogą pohamować łez. Zaglądają tu miejscowi, ale przyjeżdżają także turyści, którzy chcą na własne oczy zobaczyć miejsce wiecznego spoczynku Leppera.

- Tak. Jestem tu często. Dla nas, mieszkańców Krup, rolników śmierć Andrzeja to wielka strata - mówi "SE" Mieczysław Dziuba, który od polityka Samoobrony kupił maszynę rolniczą. - Jak był na wsi, to zawsze można było z nim zagadać. Jak jeszcze był w rządzie, to przekazywał nam informacje z Sejmu. Wiedzieliśmy wszystko z pierwszej ręki.

Mija kilka minut i przy grobie szefa Samoobrony zjawiają się kolejne osoby - rodzina państwa Patelskich z Mieściska w Wielkopolsce. Są to rolnicy, którzy w trakcie urlopu przyjechali do Krup na cmentarz. - Lepper walczył o lepszą przyszłość dla rolników. Gdy on był ministrem, to my czuliśmy w nim oparcie. Czuliśmy się mocni, dlatego należy się jemu nasza pamięć - mówią zgodnie.

Czytaj więcej o Andrzeju Lepperze>>>

REKLAMA

"Super Express"/ aj

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej