Aby wygrać trzeba strzelać bramki
Śląsk Wrocław rozegra rewanżowe spotkanie z Rapidem Bukareszt w IV rundzie kwalifikacyjnej Ligi Europy. - Musimy zdobyć bramki, jeśli chcemy myśleć o jakichkolwiek szansach na awans - przypomina szkoleniowiec wrocławian Orest Lenczyk.
2011-08-24, 10:00
- W każdym meczu przez 90 minut gra się o zwycięstwo. Jeżeli w pierwszym spotkaniu padł wynik 1:3, to faworytem tego spotkania jest drużyna rumuńska. Nie tylko dlatego, że wygrała, ale też dlatego, że potrafiła przez dłuższą część pojedynku sprawić nam sporo problemów w grze obronnej - mówi opiekun wicemistrzów Polski. - Niestety, nie zagra Sebastian Mila, a jego rola w tym zespole jest ogromna. Najprawdopodobniej jego miejsce zajmie Mateusz Cetnarski lub Sebastian Dudek - zapowiada Orest Lenczyk. - Pozostała osiemnastka jest do pełnej dyspozycji i raczej nie ma przeciwwskazań, by ktoś nie zagrał - dodaje. Przypomnijmy, że kapitan WKS-u musi pauzować za dwie żółte kartki otrzymane w rozgrywkach pucharowych.
Rapid Bukareszt we Wrocławiu zaprezentował się bardzo dobrze. Dla trenera Lenczyka jak zagrają piłkarze Rapidu w rewanżu jest wielką niewiadomą.
- Czy to, co pokazali u nas, to szczyt ich możliwości czy stać ich na więcej. To będzie miało duże znaczenie w tej konfrontacji - przyznaje trener Śląska. - Zależy mi na tym, żeby te 90 minut w Rumunii były starciem, które przekonuje, że idziemy w kierunku dobrej gry. Takiej, która da nam awans i będzie podobać się kibicom - mówi doświadczony szkoleniowiec.
W 2000 roku, prowadzona przez Oresta Lenczyka Wisła Kraków mierzyła się w I rundzie Pucharu UEFA z Realem Saragossą. W pierwszym spotkaniu krakowianie przegrali 1:4, a w rewanżu bardzo szybko stracili bramkę. Jednak potrafili się podnieść, doprowadzić do remisu w dwumeczu, a w rzutach karnych przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
- Mecz z Saragossą był bardzo zły, a w połowie rewanżu tragiczny. Zdecydowałem się wymienić część zawodników i... nie wiem, czy pomogły niebiosa, ale piłka nożna jest piękna dzięki takim sytuacjom - wspomina szkoleniowiec WKS-u.
Według samego trenera wtedy to nie była jego zasługa, ale Frankowskiego, bo strzelał piękne bramki.
REKLAMA
Początek spotkania rewanżowego w czwartek o godz. 20.00.
We Wrocławiu Rapid wygrał 3:1
ah, slaskwroclaw.pl
REKLAMA