Gazprom: uniezależniamy się od Ukrainy i Białorusi
Wiadomo już kto będzie zarządzał Gazociągiem Południowym, mającym połączyć poprzez Morze Czarne Rosję z krajami bałkańskimi.
2011-09-06, 13:40
Posłuchaj
Jak poinformował szef koncernu Gazprom Aleksiej Miller, po 15 procent akcji dostaną francuski koncern energetyczny EDF i niemiecki potentat chemiczny BASF, 20 procent włoski gigant paliwowy ENI i 50 procent należeć będzie do rosyjskiego monopolisty.
Dzień na zdjęciach: zobacz galerię>>>
Porozumienie o wspólnej budowie Gazociągu Południowego przyszli akcjonariusze podpisać mają 16 września. - Ten projekt miał wielu oponentów, ale wszystkim utarliśmy nosa - oświadczył dziennikarzom szef Gazpromu.
Gazociąg Południowy będzie miał dwie nitki. Jedna połączy Rosję z Bułgarią i zapewni dostawy błękitnego paliwa dla: Serbii, Słowenii, Węgier i Austrii. Druga dotrze do Grecji i zapewni gaz Włochom. Uruchomienie gazociągu planowane jest do końca 2015 roku. W listopadzie natomiast gaz popłynie do Europy Zachodniej uruchomionym we wtorek 6 września Gazociągiem Północnym.
Jak twierdzą eksperci, oba przedsięwzięcia mają uniezależnić Rosję od kapryśnych krajów tranzytowych Ukrainy i Białorusi. Mówił o tym podczas ceremonii odkręcania kurka Gazociągu Północnego szef rosyjskiego rządu Władimir Putin.
- Dla Ukrainy, jak dla każdego kraju tranzytowego, istnieje pokusa, by wykorzystać swoje wyjątkowe położenie. Teraz ta ekskluzywna sytuacja skończy się i sądzę, że nasze stosunki będą przyjmować bardziej cywilizowany i rynkowy charakter - stwierdził Putin.
Kijów od dawna stara się zmienić warunki kontraktu gazowego podpisanego z Rosją przez rząd Juli Tymoszenko. Ukraińskie władze uważają, że jest on niekorzystny ze względu na wysokie ceny dostaw surowca. Natomiast Moskwa mówi "Nie" i grozi oddaniem sprawy do sądu.
IAR, sm
REKLAMA