Bohater polskich Termopil uroczyście pochowany
W miejscu schronu na Strękowej Górze koło Wizny odbył się symboliczny pogrzeb kapitana Władysława Raginisa. Razem z kapitanem pożegnano jego zastępcę porucznika Stanisława Brykalskiego oraz innych żołnierzy września 1939 roku.
2011-09-10, 16:52
Posłuchaj
Ceremonia pogrzebowa odbyła się w asyście Kompanii Honorowej Wojsk Lądowych. Prezes Stowarzyszenia Wizna 1939 - Dariusz Szymanowski nie podejrzewał, że w czasie ekshumacji znajdą tak wiele rzeczy osobistych należących do żołnierzy. W mogile odkryto dowody potwierdzające, że został tam pochowany kapitan Raginis. Dowodami są: odłamki granatu i łyżka od granatu którym wysadził się w bunkrze w Strękowej Górze.
Uroczystości w Wiźnie, to ceremonia pogrzebowa na którą obrońcy czekali 72 lata. Jej zorganizowanie było naszym moralnym obowiązkiem - dodaje Dariusz Szymanowski. Prezes stowarzyszenia dodaje że, Niemcy zbezcześcili jego ciało, Rosjanie wygnali z miejsca którego bronił a Polacy na długo o nim zapomnieli. Przypomina że, mogiła znajdowała się pod chodnikiem po którym chodzili ludzie.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH
Walki pod Wizną prowadzono od 7 do 10 września w 1939 roku. Nacierające oddziały korpusu generała Heinza Guderiana miały w okolicach tej miejscowości przeprawić się przez Narew. Tu stworzono system bunkrów mający uniemożliwić bądź opóźnić ten manewr. Walczyło w nich ponad 700 żołnierzy. Bitwa ta często nazywana jest Polskimi Termopilami, ze względu na bohaterstwo walczących tam żołnierzy. Musieli się zmierzyć z wielokrotnie większymi siłami niemieckimi (42 tys. żołnierzy) i zatrzymali je na ponad dwa dni. Dowódca obrony Wizny kapitan Władysław Raginis nie chciał iść do niewoli i wysadził się granatem w bunkrze w Strękowej Górze.
REKLAMA
O obronie Wizny traktuje utwór szwedzkiego zespołu metalowego Sabaton "40:1". W wywiadzie dla jednej z polskich gazet lider grupy, Joakim Brodén, powiedział - polski fan przesłał nam kiedyś informację o bitwie pod Wizną. Kiedy przeczytaliśmy o czynach kapitana Władysława Raginisa i jego przyjaciół, była to dla nas tak nieprawdopodobna historia, że sądziliśmy najpierw, iż nie może być prawdziwa. Taka niesamowita odwaga, by 720 żołnierzy stawiało opór 42 tys. Niemców! - powiedział Joakim Brodén.
IAR, wikipedia.pl, gs
REKLAMA
REKLAMA