Lubuskie: strażacy interweniowali 200 razy
Ponad 200 razy interweniowali lubuscy strażacy w związku z usuwaniem skutków burzy i gwałtownego deszczu w regionie. Według wstępnych informacji nikt nie zginął.
2011-09-12, 11:26
Posłuchaj
Najgorzej było na północy województwa, w powiatach gorzowskim i strzelecko-drezdeneckim. Zgłoszenia napływały również z okolic Sulęcina i Słubic. Dotyczą one najczęściej powalonych drzew, połamanych gałęzi i zerwanych linii energetycznych. W Zwierzynie koło Strzelec Krajeńskich wskutek burzy zawaliła się ściana budynku. Trzeba było ewakuować mieszkańców. Według wstępnych informacji nikt nie ucierpiał.
Miejskie służby walczą ze skutkami potężnej burzy, jaka przeszła wieczorem nad Gorzowem. Połamane i powalone drzewa, uszkodzone budynki, zalane ulice i brak prądu w niektórych dzielnicach - tak wygląda miasto po nawałnicy. Wieczorem skutki nawałnicy najdotkliwiej odczuli mieszkańcy Górczyna. Właściwie całe osiedle tonęło w ciemnościach. Prądu nie było nie tylko w mieszkaniach, ale i na ulicach.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Gwałtowna burza przerwała spotkanie żużlowe. Kibice w strugach deszczu próbowali dostać się do swoich samochodów. Na szczęście obyło się bez paniki. Natychmiast zareagował Miejski Zakład Komunikacji, uruchamiając dodatkowe autobusy.
Strażacy przyjęli kilkadziesiąt zgłoszeń o powalonych drzewach. Najgorzej sytuacja wygląda na Kobylogórskiej w Gorzowie i Białczyku. Tam drzewa runęły na budynki mieszkalne. Strażacy kończą już interwencję w tych miejscach.
gs
REKLAMA
REKLAMA