72 protesty wyborcze trafiły do Sądu Najwyższego
Teraz sąd ma 90 dni na uznanie ważności wyborów. Jeśli tego nie zrobi, w ciągu trzech miesięcy trzeba będzie głosować jeszcze raz.
2011-10-19, 18:39
Posłuchaj
W środę minął termin składania protestów wyborczych. Do Sądu Najwyższego wpłynęły póki co 72 wnioski. Sąd uznał jednak tylko 60, bo 12 wniesiono poza terminem. To o 40 protestów mniej niż po poprzednich wyborach parlamentarnych w 2007 roku., ale ta liczba może się jeszcze zmienić - protesty wciąż napływają, bo te, które wysłano pocztą, zostaną rozpoznane, o ile data stempla pocztowego będzie zgodna z terminem składania skarg.
Teraz Sąd Najwyższy rozpatrzy wszystkie protesty. Będzie to robiło trzech sędziów w postępowaniu nieprocesowym, stosując przepisy kodeksu postępowania cywilnego. Opinia sądu powinna zawierać ustalenia co do zasadności zarzutów protestu, a w razie potwierdzenia ich zasadności - ocenę, czy przestępstwo przeciwko wyborom lub naruszenie przepisów ordynacji miało wpływ na wynik wyborów.
Na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW oraz po rozpoznaniu protestów Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych rozstrzygnie o ważności wyborów.
Uchwała w tej sprawie zostanie podjęta nie później niż w 90 dniu po podaniu wyników wyborów do wiadomości publicznej przez PKW czyli w tym przypadku najpóźniej do 7 stycznia. W przypadku podjęcia przez sąd decyzji unieważniającej wybory, nowe głosowanie zostanie przeprowadzone w ciągu niecałych trzech miesięcy.
REKLAMA
IAR, wit
REKLAMA