W Unii będą rządzić mandaryni?
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Paweł Szałamacha uważa, że rząd nie ma jasnych propozycji naprawy sytuacji finansowej Unii Europejskiej.
2011-12-01, 19:34
Posłuchaj
Poseł skomentował w "Pulsie Trójki" w Polskim Radiu wystąpienie premiera Donalda Tuska, który zaproponował między innymi wzmocnienie dyscypliny finansowej w strefie euro.
Szałamacha powiedział, że PiS jest za wynegocjowaniem dla Polski klauzuli "opt-out", która pozwoli nam nie przyjąć euro. Dodał, że jeśli Komisja Europejska ma ingerować w budżety państw członkowskich, to będzie można rozwiązać parlamenty narodowe. Zdaniem Szałamachy, będzie to oznaczało wprowadzenie modelu chińskiego, w którym rządzą mandaryni, a lud nie ma nic do powiedzenia.
Poseł dodał, że członkowie rządu nie odpowiedzieli na pytania jego kolegów z PiS w sprawie sytuacji w strefie euro.
Włączyć się w walkę z kryzysem
REKLAMA
Z Szałamachą nie zgodził się senator Platformy Obywatelskiej Marek Rocki. Powiedział on, że jeśli instytucje europejskie pomagają krajom członkowskim, to powinny mieć możliwość kontroli wydawania tych środków. Dodał, że nawet jeśli Komisja Europejska będzie kontrolować budżety, to w poszczególnych krajach będą działać samorządy decydujące o wydatkach na cele lokalne. Senator podkreślił, że kryzys w Unii może zagrozić dobrobytowi w Polsce, a więc trzeba się włączyć w walkę z nim.
Paweł Szałamacha powiedział, że państwa strefy euro powinny mieć możliwość wyjścia z niej na stałe lub na pewien czas. Dodał, że takie państwa jak Grecja czy Portugalia nie mają pieniędzy na odbudowę swego potencjału przemysłowego.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach>>>
IAR, to
REKLAMA
REKLAMA