"To nie my". Zatrzymanie Alesia Michalewicza
Prokurator Generalny Andrzej Seremet oświadczył, że polska prokuratura nie miała nic wspólnego z zatrzymaniem białoruskiego opozycjonisty.
2011-12-12, 19:16
Posłuchaj
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
Aleś Michalewicz został zatrzymany przez straż graniczną na warszawskim lotnisku. Andrzej Seremet powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że zatrzymanie Michalewicza nie było związane z żadnymi działaniami prokuratury. Straż graniczna zatrzymała go wyłącznie na podstawie międzynarodowego listu gończego, z wydaniem którego prokurator nie miał nic wspólnego.
Jak powiedział Seremet, jedyną decyzją, jaką podjął prokurator gdy otrzymał stosowne dokumenty, była decyzja o natychmiastowym zwolnieniu Michalewicza. Prokurator Generalny potwierdził, że choć za Michalewiczem wydano międzynarodowy list gończy, to białoruskie władze nie wnioskowały o jego aresztowanie.
Michalewicz, który pozostawał do dyspozycji straży granicznej, został zwolniony i zamierza po godz.20 polecieć do Londynu.
REKLAMA
IAR, aj
REKLAMA