Prezydent na dwóch etatach. Co na to prawo?
Wybrany w sierpniu na prezydenta Wałbrzycha Roman Szełemej wciąż pracuje czynnie jako ordynator w szpitalu. Ostatni dyżur pełnił w Nowy Rok.
2012-01-11, 18:18
Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>
Twórcy ustawy samorządowej mają kłopot, bo nie przewidzieli takiej sytuacji. To pierwszy tego rodzaju przypadek w Polsce - informuje "Gazeta Wyborcza".
Roman Szełemej rządzi Wałbrzychem od maja ubiegłego roku. Najpierw Donald Tusk mianował go w mieście komisarzem, a w sierpniu już bez niczyjej pomocy wygrał - powtórzone z powodu afery z kupowaniem głosów - wybory. Wcześniej przez wiele lat był cenionym lekarzem, menedżerem służby zdrowia, wielokrotnie docenianym za prace na rzecz jej restrukturyzacji. Był m.in. dyrektorem, a przed zaangażowaniem się w politykę zastępcą dyrektora Specjalistycznego Szpitala im. Sokołowskiego w Wałbrzychu. Prowadził też własną działalność gospodarczą, jednak udziały, jakie miał w firmie medycznej, odsprzedał.
Ale od 1 grudnia 2011 Roman Szełemej znów zatrudniony jest w Szpitalu im. Sokołowskiego. - To prawda - na podstawie umowy o pracę pełnię w szpitalu dyżury w weekendy i święta - przyznaje w rozmowie z "Gazetą". I tłumaczy, że był o to proszony przez pacjentów, zgodził się więc, bo i jemu brakuje kontaktu z zawodem lekarza. - To po prostu poczucie pewnej misji i chęć niesienia pomocy pacjentom - uzasadnia swoją decyzję.
REKLAMA
Opinia MSW
Prezydent Wałbrzycha zasięgnął wcześniej opinii w MSW, czy może tak pracować. - Mam papier z ministerstwa, że nie ma przeszkód, bym łączył funkcję prezydenta z czasową pracą w szpitalu.
Ale przemilcza fakt, że w szpitalu pełni nie tylko dyżury. Choć zrezygnował z funkcji wicedyrektora szpitala, nadal jest ordynatorem oddziału kardiologicznego.
"Gazeta Wyborcza"/ aj
REKLAMA