Europoseł o Millerze: ściemniał, cyniczny drań
Przerażenie ogarnia, że taki człowiek zajmował się wyjaśnieniem największej w dziejach Polski katastrofy - pisze Janusz Wojciechowski z PiS.
2012-01-19, 12:31
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach>>>
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości opublikował wpis na swoim blogu pod tytułem "Szef komisji do spraw zaciemnienia katastrofy" po wizycie Jerzego Millera w studiu Moniki Ojenik.
- Zachowywał się jak zimny, cyniczny drań. Żadne przepraszam, żadne - pomyliłem się. Wbrew faktom wbrew niekwestionowanym ekspertyzom Instytutu Sehna, niczym cyborg powtarza oszczerstwo o obecności generała Błasika w kokpicie.
Polityk PiS sprzeciwił się tezie stawianej przez Millera, że dowodem na obecność generała Błasika w kokpicie Tu-154M jest znalezienie jego zwłok w przedniej części samolotu. - A jaki jest dowód, że właśnie tam te zwłoki były? Jeśli fałszowano ekspertyzy głosu, to przecież logiczne, że miejsce znalezienia zwłok też można było sfałszować. Miller ściemniał, kluczył.
REKLAMA
Janusz Wojciechowski pisze na swoim blogu, że głos Andrzeja Błasika w raporcie Millera rozpoznano podobne na podstawie zeznań osób, które dobrze znały generała. - Komisja państwowa kluczowe dla wyjaśnienia katastrofy zapisy z czarnych skrzynek interpretuje "na ucho"? Nie wynaleziono jeszcze komputera, nie ma analizatorów zapisu dźwiękowego - ot, puścili taśmę, zatrzeszczało coś, zaszumiało, a jakiś bliżej nieokreślony znajomy mówi - tak, to Błasik...
Według poniedziałkowej prezentacji prokuratury wojskowej biegli nie przypisali gen. Andrzejowi Błasikowi żadnej z zarejestrowanych wypowiedzi z kokpitu Tu-154M, nie ma też dowodów wykluczających obecność generała w kabinie.
Zobacz serwis specjalny - Smoleńsk 2010>>>
aj
REKLAMA
REKLAMA