Kamil Stoch dalej szaleje
W niedzielę byłem o niego spokojny, choć w pierwszej serii bałem się o odległość, bo mógł oddać bardzo dobry skok i nie awansować do drugiej serii - mówi Łukasz Kruczek o konkursie w Predazzo.
2012-02-06, 10:00
- W niedzielę byłem o niego spokojny, choć w pierwszej serii bałem się o odległość, bo mógł oddać bardzo dobry skok i nie awansować do drugiej serii. Poważnie, proszę spojrzeć na Simona Ammanna, który wypadł z konkursu. A w finale było już dobrze. Wracając do tych warunków – pierwsza seria w niedzielę była kuriozalna. Ja i inni trenerzy chcieliśmy, żeby ją anulowano. Na szczęście w drugiej było już sprawiedliwie. Różnice między kolejnymi zawodnikami były minimalne - tłumaczył swoje obawy trener Łukasz Kruczek w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.
Gregor Schlierenzauer miał gorsze warunki czy po prostu skoczył gorzej od Kamila?
- Warunki miał podobne. Jego skok był niezły i patrzyliśmy tylko, jak daleko wyląduje. Kamil jednak okazał się lepszy. W klasyfikacji generalnej Stoch jest już czwarty. Celem pozostaje pierwsza szóstka - mówił Łukasz Kruczek.
A dlaczego reszta kadry skacze tak słabo?
- W niedzielę źle wypadł tylko Maciek Kot. Do Piotrka Żyły i Krzyśka Miętusa nie mam pretensji. Żaden zawodnik skaczący w podobnych warunkach nie awansował do drugiej serii. W sobotę Maciek i Krzysiek punktowali. Piotrkowi urodziło się dziecko, więc myślami był gdzie indziej - dodał trener.
REKLAMA
ah, Przegląd Sportowy
REKLAMA