Co się zmieni 1 marca? Nowa polityka prywatności Google

Regulatorzy ochrony danych osobowych z 27 państw UE alarmują, że wprowadzenie zmian przez Google'a może naruszać zasady ochrony danych przyjęte przez UE.

2012-02-29, 21:10

Co się zmieni 1 marca? Nowa polityka prywatności Google
Wyszukiwarka google. Foto: google.com

Posłuchaj

Rafał Motriuk (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Dla użytkownika serwisów tej firmy oznacza to, że dane, które zamieszcza np. na portalu społecznościowym Google+ będą zestawiane z informacjami wyszukiwanymi za pomocą wyszukiwarki Google i wymienianymi przez pocztę elektroniczną Gmail - powiedział  generalny inspektor ochrony danych osobowych Wojciech Wiewiórowski.

Dotychczas koncern gromadził informacje o aktywności swoich klientów odrębnie dla każdej usługi. - Zgodnie z nową polityką użytkownicy mogą być śledzeni przez Google'a, a duże ilości danych o ich zachowaniach w sieci mogą być zestawiane przy pomocy aplikacji na system operacyjny Android, narzędzia do analizy statystyk Google Analytics czy usług reklamowych przygotowywanych przez koncern - wyjaśnił.

Skomplikowanych zapisów nikt nie rozumie

Najpoważniejszym problemem z nową polityką prywatności - zdaniem Wiewiórowskiego - nie jest połączenie w ramach jednego dokumentu informacji o aktywności użytkownika we wszystkich serwisach oferowanych przez Google, ale przede wszystkim jej uproszczenie. - Do jednego worka wrzucono wszystkie serwisy i wybrano tylko te zasady, które są wspólne dla wszystkich serwisów razem - zauważył.

 Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

REKLAMA

W imieniu regulatorów ochrony danych osobowych z państw UE francuska komisja nadzoru bezpieczeństwa danych CNIL zbadała konsekwencje zmian dla prywatności użytkowników i przygotowała w tej sprawie wspólne stanowisko. Regulatorzy ochrony danych osobowych podkreślają, że wyjaśnienia Google'a na temat tego, jak koncern będzie wykorzystywał dane, są zbyt niejasne i trudne do zrozumienia nawet dla wyszkolonych profesjonalistów z dziedziny ochrony prywatności.

Niby nic się nie zmienia, ale...

- Informowaliśmy większość członków grupy roboczej w tygodniach poprzedzających zapowiedź zmian, żaden z nich nie wyraził w tamtym czasie istotnych obaw - powiedział  przedstawiciel Google Polska Piotr Zalewski. Jak podkreślił, firma była otwarta na rozmowy z każdą instytucją ochrony danych osobowych.

Według niego, internauci mają dostęp do gromadzonych danych i ustawień prywatności za pomocą np. panelu Google. - Użytkownicy, tak jak do tej pory, będą mogli np. usunąć swoją historię wyszukiwania, zmienić ustawienia preferencji reklam czy edytować lub usunąć historię filmów oglądanych na YouTube, a także pobrać swoje dane za pomocą usług Data Liberation Front (Front Wyzwolenia Danych) - powiedział.

Wiele obaw internatutów

Mimo zapewnień Google'a o tym, że nowa polityka nie naruszy prywatności użytkowników, zmiany odbierane są wśród internautów raczej negatywnie. Na forach internetowych na całym świecie radzono, aby posiadacze konta Google usunęli i wyłączyli historię przeglądania jeszcze przed 1 marca - zanim informacje o aktywności znajdujące się w różnych serwisach trafią do nowej bazy danych.

REKLAMA

W internecie krążą też instrukcje, jak uniknąć gromadzenia zbyt wielu danych w serwisach koncernu.

gs

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej