Muchy "gwałt na języku". Jak nie "ministra", to co?

Językoznawca zapewnia, że Joanna Mucha prosi, by tytułować ją formą, która nie jest poprawna językowo. Jak więc mówić na panią minister?

2012-03-01, 08:43

Muchy "gwałt na języku". Jak nie "ministra", to co?

- Ministra to forma błędna, to wręcz gwałt na języku - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" dr Katarzyna Kłosińska, językoznawca z UW. Sekretarz Rady Języka Polskiego uważa, że jeśli chcemy zwracać się do pani minister w żeńskiej formie, należy użyć słowa "ministerka".

Seksistowska Wikipedia? Premiery i nurkini nie będzie >>>

- Nie mówimy przecież "lekara" na lekarkę, czy "reportera" na reporterkę - przekonuje i zwraca uwagę, że w języku polskim żeńskie formy rzeczowników tworzymy właśnie poprzez dodanie partykuły -ka. Czy jednak takie słowa nie brzmią mniej poważnie?

- A "reporterka" brzmi mało poważnie? - odpowiada dr Kłosińska i zauważa, że tak długo, jak nazwy żeńskie będą traktowane jako manifest światopoglądowy, tak długo będą budziły kontrowersje.

REKLAMA

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

"Gazeta Wyborcza", wit

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej