Wybory w Iranie: walka w obozie władzy
Liczenie głosów Irańczyków potrwa nawet kilka dni, ale już dziś mówi się, że wygrali zwolennicy ajatollahów. Co zmieni się w kraju?
2012-03-03, 07:59
Posłuchaj
Mieszkańcy Iranu wybierali w piątek nowy parlament. Przez komentatorów wybory postrzegane były jako pojedynek ajatollahów z frakcją prezydenta Mahmuda Ahmadineżada, który w ostatnich miesiącach stracił wpływy i jest mocno krytykowany przez duchowych przywódców. - To jest polityczna, wewnętrzna walka w obozie konserwatystów, który podzielił się na obóz najwyższego przywódcy i na obóz prezydenta i jego zwolenników - podkreśla politolog Sadegh Zibakalam.
Wyniki irańskich wyborów spodziewane są najwcześniej w niedzielę, bo głosy liczone są ręcznie. Już teraz wiadomo jednak, że zwycięzcą głosowania okaże się konserwatywna frakcja rządzących krajem ajatollahów. - W ostatnich dniach pojawiło się wiele pogróżek pod adresem Irańczyków. Słychać to wszędzie. Aroganckie siły ponoszą porażki dlatego nie przestają czynić hałasu - mówił po oddaniu głosu najwyższy duchowy przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei.
Głosowanie zostało przedłużone o cztery godziny, bo jak twierdziły władze, frekwencja wyborcza była nadspodziewanie wysoka. Opozycja twierdzi jednak, że to nieprawda - jej zwolennicy nie poszli do urn, bo twierdzą, że wyniki zostaną sfałszowane. Wielu liderów reformistów siedzi w więzieniach lub w aresztach domowych.
Niezależnie od wyników wyborów wiadomo, że Iran nie zmieni swojej polityki zagranicznej i nie zaprzestanie rozwoju kontrowersyjnego programu nuklearnego. Zachód obawia się, że Teheran pracuje nad produkcją bomby nuklearnej.
REKLAMA
IAR, wit
REKLAMA