Zawinił człowiek czy komputer?
Minister transportu Sławomir Nowak powiedział, że są już pierwsze ustalenia w sprawie okoliczności katastrofy kolejowej pod Szczekocinami.
2012-03-04, 06:49
Posłuchaj
Na normalnym, dwutorowym szlaku kolejowym pociąg Intercity Przemyśl - Warszawa jechał prawidłowo, natomiast skład Interregio Warszawa Wschiodnia - Kraków Główny jechał pod prąd.
W sobotę około godz. 21. w katastofie kolejowej pod Szczekocinami zginęło 15 osób a 56 zostało rannych.
Wypadek bada prokuratura, która jeszcze w niedzielę otworzy oficjalne śledztwo, oraz Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych.
Dyżurni ruchu kolejowego w Szczekocinach byli trzeźwi - wynika z badań przeprowadzonych przez Prokuraturę Okręgową w Częstochowie. Działania prokuratury rozopoczęły się już w nocy - powiedział IAR rzecznik prokuratury Romuald Basiński. Wyjaśnił, że gromadzona jest dokumentacja i za kilka godzin powinnien być zebrany wstępny materiał dowodowy.
REKLAMA
Michał Beim, znawca kolei i ekspert z Instytutu Sobieskiego powiedział w radiowej Trójce, że na razie trudno stwierdzić, dlaczego dwa pociągi jechały naprzeciw siebie po tym samym torze.
Michał Beim wyjaśnił, że na terenie Polski funkcjonują nieco przestarzałe systemy sterowania ruchem kolejowym, chociaż Centralna Magistrala Kolejowa, gdzie doszło do katastrofy, ma jedne z najnowocześniejszych zabezpieczeń przed wypadkami.
Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>
IAR/mch
REKLAMA
REKLAMA