"Żołnierz nie był zachwycony kolejną misją"

Amerykanin, który dokonał masakry w Afganistanie zabijając 16 cywilów wahał się czy pojechać na swoją czwartą zagraniczną misję - powiedział jego adwokat John Henry Browne.

2012-03-16, 06:45

"Żołnierz nie był zachwycony kolejną misją"
Żołnierze amerykańskiej piechoty morskiej w Afganistanie. Foto: USA Navy

Posłuchaj

Wojciech Cegielski, (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Dodał, że żołnierz będzie sądzony zgodnie z procedurą i przepisami obowiązującymi w siłach zbrojnych USA oraz, że minie kilka tygodni zanim postawione będą mu zarzuty.

- Nie był zbyt zachwycony kolejną misją. Najpierw powiedziano mu, że nie jedzie, a później, że jednak jedzie - powiedział Browne. Odmówił ujawnienia personaliów żołnierza, które Armia USA utajniła. - Każdy obawia się o bezpieczeństwo jego rodziny i szanuję to - dodał.

Adwokat sprecyzował, że żołnierz miał wątpliwości czy stan jego zdrowia, "głównie fizycznego", umożliwi mu udział w kolejnej misji.

Browne, który jest jednym z czołowych adwokatów w Seattle i wcześniej był obrońcą m. in. seryjnego mordercy Teda Bundy'ego, powiedział też dziennikarzom, że formalne zarzuty zostaną postawione jego klientowi "prawdopodobnie nie wcześniej niż za kilka tygodni".

REKLAMA

Adwokat oświadczył, że 38-letni sierżant sztabowy, który stacjonował pierwotnie w bazie Lewis-McChord, w stanie Waszyngton, przebywał już trzykrotnie na misjach w Iraku, gdzie był dwukrotnie ranny (w głowę i nogę). Miał też wysokie odznaczenia bojowe. Obecnie przetrzymywany jest w amerykańskiej bazie w Kuwejcie. Sam wystąpił z prośbą aby Browne reprezentował go podczas śledztwa i procesu.

Według Browne'a jego klient wstąpił do armii pod wrażeniem ataków terrorystycznych z 11 września 2001 r. w Nowym Jorku i Waszyngtonie.

Żołnierz przybył do Afganistanu w grudniu ub. r. i od lutego stacjonował w bazie Belambai, w prowincji Kandahar. Oskarżony jest o to, że w ub. niedzielę otworzył ogień do cywilów w wioskach położonych w pobliżu jego bazy, zabijając dziewięcioro dzieci i siedem dorosłych osób cywilnych, po czym podpalił zwłoki niektórych ofiar.

Masakra, która nastąpiła wkrótce po incydencie spalenia egzemplarzy Koranu w jednej z baz USA, wywołała powszechnie oburzenie i potępienie, nie tylko w Afganistanie, ale i na całym świecie.

REKLAMA

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

to

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej