Trybunał dla Millera? "Jeśli złamał konstytucję"
2012-03-27, 09:41
Posłuchaj
Senator PO Józef Pinior uważa, że prokurator generalny powinien ujawnić dokumenty dotyczące istnienia więzienia CIA w Polsce.
"Gazeta Wyborcza" i Panoram TVP ujawniły, że byłemu szefowi Agencji Wywiadu Zbigniewowi Siemiątkowskiemu postawiono zarzuty w sprawie przetrzymywania w Polsce więźniów CIA.
Były polityk SLD odmówił składania zeznań i zapowiedział, że będzie tak dalej postępował.
"Wyborcza" dowiedziała się, że Siemiątkowski otrzymał zarzuty przekroczenia uprawnień oraz naruszenia prawa międzynarodowego poprzez "bezprawne pozbawienie wolności" i "stosowanie kar cielesnych" wobec jeńców wojennych.
REKLAMA
Według gazety, warszawska prokuratura postawiła zarzuty byłemu szefowi wywiadu 10 stycznia, ale nie podała tego publicznie, bowiem sprawa jest ściśle tajna. W rozmowie z TVP Info Józef Pinior podkreślił, że prokuratorowi generalnemu nie wolno ukrywać dokumentów w tej sprawie.
- Andrzej Sermet przez tego typu działania staje się jakby współuczestnikiem tamtych wydarzeń. To bardzo nieodpowiedzialne postępowanie jak na prokuratora generalnego - dodał.
Senator Józef Pinior uważa, że jest już najwyższy czas ujawnienie dokumentów w sprawie więzień CIA.
- Powinny być ujawnione te dokumenty, które dotyczą podstawowego pytania: czy została złamana polska konstytucja. To nie wymaga ujawnienia tajemnicy państwowej - powiedział.
REKLAMA
Trybunał dla Millera?
Józef Pinior nie chciał jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy były premier Leszek Miller powinien stanąć przed Trybunałem Stanu jako osoba odpowiedzialna za wydanie zgody na przetrzymywanie w Polsce więźniów CIA.
- Czekamy na zbadanie tej sprawy, jestem ostatnim, który by pochopnie kogokolwiek oskarżał. Jeżeli w tej sprawie została naruszona konstytucja, a polityk który jest powołany do ochrony konstytucji łamie ją, to powinien stanąć przed Trybunałem Stanu - dodał.
Według "Gazety Wyborczej", postawienie zarzutów Siemiątkowskiemu i jego zastępcy było możliwe dopiero po otrzymaniu przez prokuraturę pod koniec ubiegłego roku pełnej dokumentacji współpracy Agencji Wywiadu z CIA w pierwszym okresie wojny z terroryzmem.
Wśród dokumentów były szczegóły organizacji podlegającego Amerykanom ośrodka na terenie szkoły wywiadu w Starych Kiejkutach na Mazurach. W materiałach podopieczni Amerykanów nie nazywani są więźniami tylko "pasażerami". Zdaniem informatora "Gazety Wyborczej", rola Polaków ograniczyła się do udostępnienia lotniska w Szymanach i miejsca w Starych Kiejkutach. Nie mieli natomiast wstępu do willi, w której przetrzymywano więźniów.
REKLAMA
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, to
REKLAMA