Siatkarska bitwa w meczu Resovii z ZAKSĄ
Asseco Resovia Rzeszów pokonała ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle 3:2 (25:23, 27:29, 23:25, 25:15, 15:13) w trzecim meczu półfinałowym PlusLigi.
2012-04-11, 13:00
Posłuchaj
To miała być siatkarska bitwa i była. Mecz stał pod znakiem twardej,  wyrównanej walki. Grały także nerwy, które wpływały na poziom i emocje 
 Resovia udanie rozpoczęła. Miała inicjatywę. Atak Zaksy trzymali Antonin  Rouzier i Sergiej Kapelus, ale kiedy Francuz nie trafił w boisko, było  13:9 na korzyść drużyny z Rzeszowa, w której najskuteczniejszy był Georg  Grozer. Kędzierzynianie nie skapitulowali. Pierwsze skrzypce w ich  szeregach nadal grał Rouzier. Po asie Francuza był remis (18:18).  Resovia odbudowała trzypunktową przewagę (24:21), ale na samym finiszu  najadła się strachu.  
 W drugiej partii temperatura na boisku i trybunach jeszcze się  podniosła. ZAKSA grała bardziej agresywnie, dokładniej i była w  ofensywie (12:9). Miejscowi włączyli zagrywkę (Grozer i Olieg Achrem),  środek (Piotr Nowakowski) oraz blok z nawiązką odrabiając straty  (18:14). Za chwilę roztrwonili jednak cały kapitał (19:19). W końcówce  Resovia przeważała 24:22, ale nie potrafiła postawić kropki nad "i". W  licytacji na przewagi błędy po rzeszowskiej stronie dały wygraną  gościom.   W trzeciej osłonie miejscowi spuścili głowy. Przez długi czas grała  praktycznie tylko ZAKSA (prowadziła 20:16). Resovia zdołała wyrównać  (23:23), ale dwie ostatnie akcje należały do bardziej bojowo nastawionej  ekipy z Kędzierzyna.  
 "Resovio tylko zwycięstwo" - świetnie dopingowali gospodarzy ich kibice.  Resovia wróciła do swojej normalnej gry i zdominowała czwartego seta. W  tie-breaku znów rozgorzała walka. Zespoły zmieniały się stronami przy  prowadzeniu resoviaków 8:7. ZAKSA wyrównała na 9:9. Następnie było 13:11  i 14:12 dla gospodarzy. Ostatni cios zadał rywalom Grozer, który zdobył  34 punkty i był katem gości.
Powiedzieli po meczu:
 Andrzej Kowal, trener Asseco Resovii: Był to dla naszej drużyny  najtrudniejszy mecz w tym sezonie. Jedna piłka mogła o wszystkim  decydować, w jedną lub drugą stronę. W środę będziemy bardzo  zdeterminowani, aby grać lepiej niż dzisiaj, choć, jak się gra o finał  to ważniejsze od pięknej gry jest zwycięstwo. 
 Krzysztof Stelmach, trener Zaksy: Mecz pełen emocji, ale także mecz  naszych błędów technicznych, przede wszystkim na siatce, na bloku.  Oprócz tego Georg Grozer był nie do zatrzymania. Resovia rozegrała  świetny mecz, próbowaliśmy, byliśmy blisko, ale w decydujących momentach  popełnialiśmy błędy. W środę spróbujemy się podnieść. Przyjechaliśmy  tutaj, aby walczyć i wyjechać z przynajmniej jednym zwycięstwem. 
 Olieg Achrem, kapitan Asseco Resovii: Wciąż jeszcze mamy w głowach duże  emocje. Jestem jednak szczęśliwy po tym zwycięstwie. Może nie była to  zbyt dobra siatkówka, ale cieszy wynik, który mocno nas motywuje przed  jutrzejszym meczem, aby zagrać lepiej i odnieść sukces. 
 Piotr Nowakowski, środkowy Asseco Resovii: Był to mały horror.  Praktycznie każdy set na przewagi. Wszystko mogło się w nich zdarzyć.  Szkoda drugiego seta, mieliśmy okazję go wygrać, ale się nie udało. Całe  szczęście, że w tie-breaku przeważyliśmy szalę na naszą stronę i  zrobiliśmy kolejny mały kroczek do finału. W środę też trzeba wygrać,  dlatego postaramy się jak najszybciej zapomnieć o tym meczu,  zregenerować siły i naładować się na jutro, bo na pewno nie będzie  łatwo. ZAKSA grała dzisiaj bardzo dobrze. Spotkanie było wyrównane. Małe  niuanse w końcówkach setów zadecydowały na naszym zwycięstwie.
Trzeci mecz półfinałowy:
Asseco Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (25:23, 27:29, 23:25, 25:15, 15:13)
 Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 2-1 dla Resovii. W środę o godzinie 20 mecz numer 4. 
 Resovia: Lukas Tichacek, Olieg Achrem, Piotr Nowakowski, Grzegorz  Kosok,  Georg Grozer, Paul Lotman - Krzysztof Ignaczak (libero) - Adrian   Gontariu, Marco Bojić. Trener Andrzej Kowal.  
 ZAKSA: Paweł  Zagumny, Sergiej Kapelus, Patryk Czarnowski, Wojciech  Kaźmierczak,  Antonin Rouzier, Michał Ruciak - Piotr Gacek (libero) -  Dominik  Witczak, Jiri Popelka, Guillaume Samica, Grzegorz Pilarz,  Sebastian  Warda. Trener Krzysztof Stelmach.  
 Sędziowali: Krzysztof Szmydyński  (Góra Śląska) i Jacek Hojka (Wrocław).  Widzów: 4500 (w tym 20 z  Kędzierzyna).  MVP: Georg Grozer.
man