Obraniak: czuję się Polakiem i lubię Polskę
Pomocnik reprezentacji Polski Ludovic Obraniak podczas konferencji prasowej łamaną polszczyzną opowiadał, że czuje się Polakiem i ważnym ogniwem polskiej drużyny.
2012-06-05, 16:34
Posłuchaj
>>> Zobacz serwis Polskiego Radia na Euro 2012
27-letni pomocnik Girondins Bordeaux był gościem wtorkowej konferencji prasowej na stadionie przy Konwiktorskiej i już na jej początku wygłosił oświadczenie w języku polskim, co zostało nagrodzone brawami z sali. Obraniak odniósł się do wywiadu dla jednego z francuskich miesięczników, z którego miało wynikać, że nie czuje się w pełni akceptowany przez innych kadrowiczów.
Piłkarz już dzień wcześniej poinformował, że jego wypowiedź odnosiła się do sytuacji sprzed prawie trzech lat, gdy zaczynał przygodę z reprezentacją Polski. We wtorek powtórzył to, zaznaczając, że nie ma problemu w kontaktach z innymi kadrowiczami.
- Bardzo lubię Polskę. Jestem tutaj od trzech lat, czuję się Polakiem, bardzo lubię tutejszych mieszkańców i kolegów z reprezentacji. W naszej ekipie panuje świetna atmosfera. Jestem szczęśliwy, że mogę tutaj być. Hymn narodowy? Śpiewam go od dwóch lat i tak samo będzie w piątkowym meczu z Grecją - zapowiedział łamaną polszczyzną.
REKLAMA
- W wywiadzie we Francji mówiłem o tym, co miało miejsce na początku mojej gry w reprezentacji Polski. Wtedy rzeczywiście czułem się trochę inaczej, ale to naturalne. Dopiero zgrywałem się z całą grupą. Dzisiaj w pełni czuję się Polakiem i reprezentantem kraju - dodał po konferencji, już w języku francuskim.
"On nie rozumie po francusku"
Zachowanie Obraniaka rzeczywiście mogło świadczyć o tym, że dobrze czuje się na zgrupowaniu. Był wyluzowany, spokojny. W pewnym momencie, gdy usłyszał z sali trzy długie pytania po francusku, odparł z uśmiechem: "Może pan powtórzyć?". - On nie rozumie po francusku - zażartował siedzący obok Damien Perquis, również pochodzący z Francji.
Obraniak jest jednym z kilku piłkarzy kadry (m.in. obok Marcina Wasilewskiego i Kamila Grosickiego), którego ciało pokrywają liczne tatuaże. Z reguły upamiętnia w ten sposób swoje podróże, np. symbolami religijnymi. Przed mistrzostwami Europy nie miał w planie kolejnego tatuażu, ale - jak przyznał - to się może zmienić.
- Nie wykluczam, że jeśli awansujemy do półfinału, to zrobię coś spotanicznie - odparł, a po chwili namysłu dodał. - Jeśli zdobędziemy złoty medal, wytatuuję sobie orła - zapowiedział.
REKLAMA
PAP, mr
REKLAMA