Polański nie przyjechał. Nie dostał gwarancji?
To miał być sentymentalny powrót reżysera do Krakowa. Nie doszedł jednak do skutku. Oficjalnie na przeszkodzie stanęły sprawy zawodowe - pisze "Dziennik Polski".
2012-07-07, 07:32
Reżyser miał się pojawić na koncercie wieńczącym Festiwal Kultury Żydowskiej. Miał też być gościem na łódzkim IV Festiwalu Targowa Street. Do Polski przyleciała jedynie żona Polańskiego - Emmanuelle Seigner.
Przyczyny nieobecności reżysera podał Andrzej Serdiukow, producent dokumentu "Roman Polański. Moje życie". - Roman już parę dni temu przekazał mi informację, że z powodu przesuniętych terminów związanych z przygotowaniami do filmu poświęconego sprawie Dreyfusa musi przyjazd odwołać. On obecnie żyje tym filmem - mówi Andrzej Serdiukow.
Zaprzyjaźniony z Polańskim Leopold Rene Nowak sugeruje jednak, że mogło chodzić o coś innego. - Zastanawiam się, czy powodem odwołania przyjazdu Romka nie jest aby brak gwarancji bezpieczeństwa ze strony polskich władz. Przecież amerykański list gończy wciąż jest aktualny, a Polska ma umowę o ekstradycji z Amerykanami - mówi.
Dwa lata temu reżyser został aresztowany tuż po wylądowaniu w Szwajcarii. Spędził w więzieniu i areszcie domowym 10 miesięcy. W lipcu 2010 roku szwajcarskie ministerstwo sprawiedliwości nie zgodziło się na jego ekstradycję do USA. Został zwolniony. Szwajcarzy realizowali wniosek Stanów Zjednoczonych, które ścigają reżysera za gwałt na 13-latce.
REKLAMA
tj
REKLAMA