Polsko-niemiecki konflikt o dzieci z Bytomia
18 lipca ma zapaść wyrok w sprawie wydania niemieckiej rodzinie zastępczej dwojga dzieci z Bytomia.
2012-07-11, 16:44
Posłuchaj
Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>
Takiego rozstrzygnięcia przed bytomskim Sądem Rejonowym domaga się niemiecki urząd do spraw dzieci i młodzieży "Jugendamt".
Nie zgadzają się na to rodzice dzieci, którzy podczas pobytu w Niemczech zostali pozbawieni praw rodzicielskich, ale mimo to zabrali dzieci z tamtejszego domu dziecka i wrócili do kraju. Jak podkreślał przed rozprawą ojciec dzieci, rodzice nie wyobrażają sobie, by ich dzieci wychowywały się za granicą.
- Po dzisiejszych przesłuchaniach jestem dobrej myśli. Sądzę, że relacje świadków unaoczniły, że w przypadku wydania dzieci do Niemiec ich dobro byłoby zagrożone; oznaczałoby to szkodę dla ich psychiki - powiedział po rozprawie adwokat Markus Matuschczyk, który jest pełnomocnikiem rodziców Dawida i Daniela. Chłopcy mają 3 i 5 lat.
REKLAMA
Odróżnić patologię od kochającej rodziny
W rozprawie uczestniczyła w roli obserwatora także była minister spraw zagranicznych, Anna Fotyga, która podkreślała, że także polskie przepisy dotyczące spraw rodzinnych powinny zostać zmienione.
- Niestety obawiam się, że w sytuacji narastającego kryzysu takich sytuacji będzie jeszcze więcej, a było ich już niemało. Sprawując funkcję ministra spraw zagranicznych, spotykałam się i ze Stowarzyszeniem i z przedstawicielami poszczególnych rodzin, które protestowały w tych sprawach. Ministerstwo wspomagało również procesy sądowe - powiedziała Fotyga.
Jak mówiła, jest "osobiście wstrząśnięta tym, że w Polsce zaczynamy odbierać prawa do opieki nad dzieckiem z powodów materialnych". - Należy zastanowić się nad formami pomocy rodzinie, żeby dzieci mogły wychowywać się w kochających rodzinach. Czym innym jest oczywista patologia - jeśli np. matka udaje się z konkubentem na imprezę na kilka tygodni, ingerencja państwa jest oczywista - oceniła była minister.
Obecnie dzieci przebywają w polskim ośrodku opiekuńczym. Wyrok w sprawie przekazania ich do niemieckiej rodziny zastępczej zapadnie w środę w przyszłym tygodniu.
REKLAMA
Wioletta i Dariusz G. z Bytomia do Niemiec wyjechali w 2007 roku. W 2011 tamtejszy sąd odebrał rodzicom władzę nad dziećmi, argumentując to złą sytuacją rodzinną i skierował je do domu dziecka.
IAR, mr
REKLAMA