Syn Walentynowicz o Seremecie: manipuluje faktami
Janusz Walentynowicz mówi w wywiadzie dla "Naszego Dziennika", że słowa prokuratora generalnego wygłoszone w Sejmie, są dla niego szokiem.
2012-09-29, 08:13
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
Syn Anny Walentynowicz uważa, że nie jest uprawnione twierdzenie, iż do zamiany zwłok jego matki z inną ofiarą katastrofy smoleńskiej, doszło w wyniku błędnego rozpoznania zwłok przez rodzinę. - Nie wiem, na jakich informacjach bazuje pan Andrzej Seremet. Dla mnie jest to ewidentna manipulacja faktami - Janusz Walentynowicz. - Ja rozpoznałem swoją mamę, a pani Agnieszka Surman rozpoznała swoją ciocię Teresę Walewską-Przyjałkowską. W związku z tym mowa o tym, że to myśmy się pomylili, jest kompletnie nieuprawniona. To jakiś wytwór chorej wyobraźni pana Seremeta - dodaje.
Janusz Walentynowicz mówi, że nie wystarcza mu słowo "przepraszam" premiera, które padło w Sejmie. - Nie jest wystarczające przy okazji skandalu związanego z zamianą ciał i całego śledztwa smoleńskiego, sposobu jego prowadzenia. "Przepraszam" to zaledwie słowo, kompletnie nic z tego nie wynika - dodaje.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
REKLAMA
IAR/aj
REKLAMA