Prokuratorzy mają kłopoty? Śledztwo smoleńskie
Cywilny prokurator poznańskiej prokuratury okręgowej zajmuje się śledztwem w sprawie niedopełnienia obowiązków przez polskich prokuratorów wojskowych w Smoleńsku w 2010 roku.
2012-11-14, 14:28
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
Doniesienie w tej sprawie w drugiej połowie września złożył pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego, mecenas Piotr Pszczółkowski. Zawiadomienie skierowano wówczas do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej. Naczelna Prokuratura Wojskowa zadecydowała o skierowaniu sprawy do poznańskiej Wojskowej Prokuratury Okręgowej, aby uniknąć zarzutów o brak obiektywizmu.
Jak powiedział rzecznik poznańskiej prokuratury ppłk Sławomir Schewe, z takiego samego powodu zdecydowano o uczestnictwie w badaniu sprawy śledczego z prokuratury powszechnej. - To on prowadzi śledztwo. Powodem takiej decyzji jest dbałość o zachowanie obiektywizmu w tej sprawie. W tej chwili zapoznaje się on z aktami sprawy smoleńskiej, to jest kilkaset tomów - wyjaśnił. Jak dodał rzecznik, trudno określić, jak długo potrwa zapoznawanie się śledczego z materiałami sprawy. Nie wiadomo też, kiedy odbędą się ewentualne przesłuchania świadków.
- Prowadzone przez nas śledztwo pomoże ustalić w jakich realiach i na jakiej podstawie odbywały się czynności prokuratorów wojskowych w Rosji i potem w Polsce, oraz czy doszło do niedopełnienia obowiązków, jak twierdzi zawiadamiający - powiedział ppłk Schewe.
REKLAMA
Według składającego zawiadomienie, wojskowi prokuratorzy, którzy brali udział w czynnościach po katastrofie smoleńskiej na terenie Federacji Rosyjskiej, mieli nie dopełnić obowiązków, gdyż nie brali udziału w sekcjach zwłok i nie wnioskowali o to; nie przeprowadzili sekcji także po przetransportowaniu ciał ofiar do Polski.
Za niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariusza publicznego grozi kara do trzech lat więzienia.
REKLAMA