Gruzja: prezydent nie przemówił. Dyplomaci musieli uciekać
W stolicy Gruzji Tbilisi starli się przeciwnicy i zwolennicy prezydenta Micheila Saakaszwilego.
2013-02-08, 21:48
Posłuchaj
Tradycyjnie prezydent Gruzji na początku każdego roku przedstawiał parlamentowi raport o stanie państwa. Na uroczystych posiedzeniach obecni byli przedstawiciele rządu i korpusu dyplomatycznego. W tym roku, po wyborach, w których zwyciężyli przeciwnicy Saakaszwilego, polityczni przeciwnicy prezydenta, uznali, że nie chcą go słuchać i odłożyli wystąpienie na nieokreślony czas.
Sakaszwili postanowił więc wygłosić je w Bibliotece Narodowej. Tam jednak czekała na niego grupa demonstrantów. Prezydent nie dotarł do budynku, a zaproszeni dyplomaci musieli uciekać bocznymi drzwiami. Ostatecznie Saakaszwili wygłosił przemówienie w swojej rezydencji.
Według niezależnych komentatorów, sytuacja w Gruzji zaostrza się. Ich zdaniem, odpowiedzialność za to spada na lidera rządzącej koalicji - premiera Bidzinę Iwaniszwilego, który nie potrafi powstrzymać się od agresywnych działań wobec Micheila Saakaszwilego.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk
REKLAMA