Koszykarski Puchar Polski nie zmiania właściciela
Trefl Sopot zdobył po raz drugi z rzędu Puchar Polski koszykarzy. W finale rozegranym w Koszalinie zespół z Trójmiasta pokonał miejscowy AZS 64:59 (11:14, 17:12, 19:10, 17:23).
2013-02-10, 20:30
Posłuchaj
Najlepszym zawodnikiem turnieju został wybrany 23-letni skrzydłowy Trefla Adam Waczyński. W finale uzyskał 15 punktów, miał osiem zbiórek i trzy asysty. W półfinale z PGE Turów Zgorzelec był najskuteczniejszym zawodnikiem - 24 pkt. Zespół Trefla otrzymał za zwycięstwo premię w wysokości 40 tys. złotych.
Mecz był zacięty, ale nie stał na wysokim poziomie. Zawodnicy obydwu drużyn popełniali proste błędy i straty, co zapewne mnie cieszyło trenera reprezentacji Polski koszykarzy Dirka Bauermanna, który specjalnie na mecze PP przyjechał do Koszalina.
O sukcesie obrońców tytułu zadecydowała lepsza obrona w drugiej połowie, a przede wszystkim zdominowanie walki pod tablicami. Ten element sopocianie wygrali 47:33.
Początek był lepszy w wykonaniu akademików. Gospodarze rozpoczęli od dwóch z rzędu rzutów zza linii 6,75 m - trafili Cameron Bennerman i Robert Skibniewski, a AZS prowadził 6:0. Sopocianie mozolnie odrabiali straty i w połowie tej kwarty był remis 9:9. Po 10 minutach akademicy wygrywali 14:11.
Obrońcy tytułu fatalnie spisywali się na początku drugiej części - przez pierwsze cztery i pół minuty nie zdołali umieścić piłki w koszu. Tę niemoc rywali wykorzystali podopieczni trenera Zorana Sretenovica. Po akcjach Seka Henry'ego i rzucie za trzy punkty Bartłomieja Wołoszyna uzyskali najwyższą przewagę w tej części 24:17. Końcówka należała jednak do sopocian. Po 20 minutach Trefl prowadził 28:26 po rzucie zza linii 6,75 m równo z końcową syreną rozgrywającego Franka Turnera.
W drugiej połowie koszykarze z Sopotu mieli wyraźną przewagę. Opanowali walkę pod tablicami, co pozwalało im grać z kontry, w czym najskuteczniejszy był Turner. Po 30 minutach ekipa z Sopotu wygrywała 47:36. Na początku czwartej kwarty, po rzucie zza linii 6,75 m kapitana Filipa Dylewicza, uzyskała najwyższe prowadzenie 50:38.
Akademicy nie potrafili przebić się pod kosz przez obronę wicemistrzów Polski, zaś ich rzuty z dystansu były niecelne. Dwukrotnie trafili za trzy punkty w ostatnich 20 sekundach spotkania (Bennerman i Skibniewski), ale wówczas jego losy były już przesądzone.
"Waczyński był najlepszym graczem. Podobały mi się decyzje, które podejmował. Widać, że jest bardzo inteligentnym zawodnikiem. Jeśli udałoby mu się wzmocnić fizycznie i poprawić szybkość, to może być w czołówce europejskiej na swojej pozycji" - powiedział trener reprezentacji Polski Bauermann.
Po finałowym meczu Pucharu Polski (Trefl Sopot - AZS Koszalin 64:59) powiedzieli:
Zoran Sretenovic (trener AZS Koszalin): "Gratuluję zwycięzcom. To był ciekawy mecz. Przegrana trochę boli, ale Trefl grał bardzo mocno. Potrafił wykorzystać nasze minusy. Atakował tam, gdzie jesteśmy najsłabsi. Mimo przegranej jestem zadowolony z postawy mojego zespołu. Zarówno we wczorajszym, jak i dzisiejszym meczu udało się powalczyć z dużo silniejszymi zespołami."
Mariusz Niedbalski (trener Trefla Sopot): "Od początku naszej przygody w tegorocznej edycji Pucharu Polski widać było, że drużyna jest bardzo zmobilizowana i chce powtórzyć zeszłoroczny sukces. Droga do zdobycia pucharu nie była łatwa, dlatego jestem bardzo zadowolony z osiągniętego rezultatu. Mecz finałowy był meczem walki. Koszalin grał w turnieju bez dwóch wysokich zawodników, chcieliśmy wykorzystać tu naszą przewagę, ale wcale nie było to takie proste."
Paweł Leończyk (AZS): "Chciałbym pogratulować drużynie Trefla. Zagrali bardzo dobre dwa mecze. Dzisiejsze spotkanie było typowym finałem, w którym decydowały takie niuanse jak bardzo mocna obrona i dużo walki. Mecz był wyrównany. Ważnym momentem było przewinienie techniczne, gdzie straciliśmy cztery punkty z rzutów wolnych i Trefl odskoczył nam na kilka oczek, a później cały czas kontrolował przewagę, której nie mogliśmy zniwelować. Szkoda, że przegraliśmy, grając we własnej hali."
Adam Waczyński (Trefl): "Nie rozpoczęliśmy finałowego meczu po naszej myśli. AZS zaczął bardzo agresywnie i stąd przewaga Koszalina na początku oraz niski wynik do połowy spotkania. Jestem zadowolony z naszych zbiórek w ataku. Wykorzystaliśmy fakt, że AZS nie miał wysokich zawodników. Graliśmy bardzo mądrze w drugiej połowie. Utrzymywaliśmy przewagę."
Punkty:
Trefl Sopot - Frank Turner 18, Adam Waczyński 15, Filip Dylewicz 14, Kurt Looby 6, Michał Michalak 6, Lorinza Harrington 4, Marcin Stefański 1, Sime Spralja 0, Piotr Dąbrowski 0;
AZS Koszalin - Cameron Bennerman 18, Łukasz Wiśniewski 12, Paweł Leończyk 12, Sek Henry 7, Robert Skibniewski 7, Bartłomiej Wołoszyn 3, Artur Mielczarek 0, Igor Milicic 0, Rafał Bigus 0;
REKLAMA