"Proces Katarzyny W. to nie serial TV"
Czy domagający się jawności procesu Katarzyny W. chcą tylko informacji, czy też zaspokojenia ciekawości i traktują ten proces jak serial TV? - zastanawia się na łamach "Gazety Wyborczej" mec. Arkadiusz Ludwiczek.
2013-02-22, 06:58
Obrońca Katarzyny W. mówi, że taka myśl pojawiła się gdy na pierwszej rozprawie mijał rząd kamer i statywów.
Adwokat obawia się, że kamery mogłyby utrudnić sądowi dotarcie do prawdy obiektywnej. - Mogłoby się zdarzyć, że świadkowie myśleliby głównie o tym, jak wypadną w TV, a emocje by rosły - ocenia.
- Na szczęście sąd wyłączył jawność rejestrowania i choćby z tego powodu będzie spokojniej. Zostaną tylko dziennikarze notujący - dodał.
"Gazeta Wyborcza"/mr
REKLAMA
REKLAMA