Skra walczy dalej. Decydujący mecz w Rzeszowie!

W czwartym meczu ćwierćfinałowej rywalizacji w PlusLidze PGE Skra Bełchatów wygrała z Asseco Resovię Rzeszów 3:1 (25:17, 25:27, 25:23, 25:21).

2013-02-25, 22:00

Skra walczy dalej. Decydujący mecz w Rzeszowie!

Po dwóch porażkach w Rzeszowie siatkarze PGE Skry na własnym parkiecie odrobili straty i doprowadzili do remisu w rywalizacji z Asseco Resovią. Po niedzielnym zwycięstwie 3:2 w poniedziałek bełchatowianie wygrali 3:1.

W tym drugim meczu zawodnicy z Rzeszowa w pierwszym secie byli tylko tłem dla znakomicie w tej partii grających gospodarzy. Siatkarzom PGE Skry wychodziło praktycznie wszystko. Znakomicie zagrywali i bronili, dominowali na siatce i byli skuteczni w ataku. Asy serwisowe w tej partii zaliczyli Mariusz Wlazły i Daniel Pliński. Goście nie zdołali również odebrać serwisów Aleksandara Atanasijevica i Karola Kłosa. Ten ostatni i Pliński zdobyli również punkty m.in. pojedynczymi blokami.

Już na pierwszej przerwie technicznej bełchatowianie mieli pięciopunktową przewagę (8:3). Na drugiej wzrosła ona do siedmiu oczek (16:9). Trener Asseco Resovii Andrzej Kowal próbował odmienić grę swojego zespołu wprowadzając na parkiet trzech rezerwowych (Paula Lotmana, Zbigniewa Bartmana i Macieja Dobrowolskiego), ale niewiele to dało. Po błędzie Oliega Achrema (przekroczył linię zagrywki) i bloku Kłosa PGE Skra objęła prowadzenie 22:13. Goście zdołali jeszcze zmniejszyć straty do sześciu punktów (23:17), ale po zepsutej zagrywce Bartmana (siatka) i udanym serwisie Kłosa PGE Skra wygrała partię 25:17.

W drugiej goście byli już równorzędnym rywalem dla bełchatowian. W tym secie gracze Asseco Resovii pokazali m.in., że również potrafią skutecznie zagrywać. Asy serwisowe Jochena Schoepsa, Achrema i Piotra Nowakowskiego pomogły przyjezdnym odzyskać wiarę we własne możliwości. Mimo znacznie lepszej postawy rywali PGE Skra miała jednak szansę na wygranie drugiego seta. Po ataku Michała Winiarskiego bełchatowianie wyszli na prowadzenie 24:22 i mieli dwie piłki setowe. Nie wykorzystali ich, a także trzeciej, przy stanie 25:24. Po zepsutej zagrywce Kłosa (siatka) był remis 25:25. Później w głównej roli wystąpił Achrem, który skutecznym blokiem, a następnie atakiem z lewego skrzydła zapewnił Asseco Resovii zwycięstwo 27:25.

REKLAMA

Na pierwszej przerwie technicznej w trzecim secie gospodarze mieli trzy punkty więcej od gości (8:5). Później prowadzili jeszcze 10:7, ale błyskawicznie roztrwonili przewagę tracąc pięć punktów z rzędu. Na drugą przerwę techniczną zespoły schodziły przy prowadzeniu przyjezdnych 16:15. Później nastąpił okres niezwykle emocjonującej i zaciętej gry "punkt za punkt". Do stanu 20:20 żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć od rywala. Dwupunktową przewagę (22:20) goście uzyskali dopiero po autowym ataku Atanasijevica. Chwilę później, po zagraniu w siatkę Bartmana, znów był jednak remis (22:22). Kolejny atak Bartmana zablokował Pliński i PGE Skra odzyskała prowadzenie utracone tuż po pierwszej przerwie technicznej. Po asie serwisowym Michała Bąkiewicza gospodarze prowadzili już 24:22 i, podobnie jak w poprzednim secie, zmarnowali pierwszą piłkę setową. Tym razem jednak wykorzystali drugą okazję do zakończenia partii, którą po ataku Atanasijevica wygrali 25:23.

Gospodarze lepiej od rywali rozpoczęli również czwartego seta. Schodząc na pierwszą przerwę techniczną PGE Skra prowadziła 8:4. Po wznowieniu gry goście zdołali zmniejszyć stratę do jednego punktu (8:9). Na drugiej przerwie technicznej znów tracili jednak do bełchatowian cztery oczka (12:16), a chwilę później już siedem (19:12). Rzeszowianie nie zamierzali się jednak poddać. Po asie serwisowym Bartmana goście zmniejszyli dystans do dwóch oczek (21:23). Gospodarze, niesieni ogłuszającym dopingiem kibiców, nie wypuścili jednak z rąk szansy na zwycięstwo w tym secie i całym meczu. Pomógł im w tym Bartman, który dwie kolejne akcje (pierwszą z zagrywki) zakończył uderzeniami w siatkę. PGE Skra wygrała czwartego seta 25:21 i cały mecz 3:1.

Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrano Aleksandara Atanasijevica z PGE Skry Bełchatów.

Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw): 2-2. Kolejny, decydujący mecz w sobotę w Rzeszowie.

REKLAMA

Powiedzieli po meczu:

Andrzej Kowal (trener Asseco Resovii Rzeszów): "Nie wykorzystaliśmy szans, które mieliśmy i dlatego jest teraz remis 2:2. Skra w pierwszym secie zagrała bardzo dobrze w zagrywce. Nie byliśmy w stanie przyjąć wielu strzałów. Z tak grającym przeciwnikiem gra się bardzo trudno. Cóż, wracamy teraz do Rzeszowa, gdzie wszystko rozpocznie się od nowa".

Jacek Nawrocki (trener PGE Skry Bełchatów): "Tak naprawdę najważniejsze jest to następne spotkanie. O tych wcześniejszych trzeba już zapomnieć. Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji, bo jedziemy na gorący teren. Sami sobie jednak zgotowaliśmy taki los. Mam nadzieję, że pojedziemy tam i podejmiemy skuteczną walkę z mistrzem Polski".

Olieg Achrem (kapitan Asseco Resovii Rzeszów): "Niestety, spotkamy się jeszcze w Rzeszowie. Mam nadzieję, że w tym ostatnim meczu zagramy całym zespołem, bo tylko tak można walczyć przeciwko Skrze. Nie może już być takiej sytuacji, że ktoś gra słabiej".

Mariusz Wlazły (PGE Skra Bełchatów): "Cieszymy się, że te dwa mecze rozegrane w Bełchatowie ułożyły się po naszej myśli. Dzięki temu mogliśmy wrócić do gry o awans do półfinału. Przed meczem w Rzeszowie obie drużyny mają równe szanse".

REKLAMA

PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (25:17, 25:27, 25:23, 25:21)

PGE Skra Bełchatów: Michał Winiarski, Karol Kłos, Aleksandar Atanasijevic, Mariusz Wlazły, Daniel Pliński, Paweł Woicki, Paweł Zatorski (libero) oraz Maciej Muzaj, Dante Boninfante, Michał Bąkiewicz, Vytze Kooistra.

Asseco Resovia Rzeszów: Piotr Nowakowski, Lukas Tichacek, Nikola Kovacevic, Grzegorz Kosok, Jochen Schoeps, Olieg Achrem, Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Paul Lotman, Zbigniew Bartman, Maciej Dobrowolski, Łukasz Perłowski, Wojciech Grzyb.

mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej