Pierwsza rocznica katastrofy kolejowej pod Szczekocinami

Była to jedna z najtragiczniejszych katastrof kolejowych w historii Polski. Zginęło 16 osób, a ponad 90 odniosło obrażenia.

2013-03-03, 18:28

Pierwsza rocznica katastrofy kolejowej pod Szczekocinami

Posłuchaj

Radomir Czarnecki (IAR)
+
Dodaj do playlisty

3 marca 2012 roku, trzy minuty przed godz. 21, we wsi Chałupki zderzyły się czołowo, jadące z naprzeciwka po tym samym torze, pociągi Interregio "Jan Matejko” i TLK "Brzechwa".
Pierwszą osobą, która zaalarmowała służby ratownicze była Anna Kwiecień - sołtys Chałupek. Na ratunek pośpieszyli mieszkańcy okolicznych domów, m.in. gimnazjaliści Mateusz i Sławomir Molendowie. W pobliskiej szkole zorganizowano punkt dla podróżnych, którzy nie odnieśli obrażeń w katastrofie. W akcji ratowniczej, która trwała dwie doby brało udział ponad tysiąc osób.
W niedzielę na miejscu tragedii pojawiło się ponad 100 osób, by pod tablicą upamiętniającą ofiary tragedii złożyć kwiaty. Delegacja kolejarzy, przedstawiciele Przewozów Regionalnych i PKP Inter City przyjechali z Warszawy i Krakowa. Podkreślali, że do tragedii nie miało prawa dojść, a każdy przejazd szlakiem kolejowym, gdzie doszło do niej przypomina im o niej. Oprócz kolejarzy, wiązanki kwiatów przed pamiątkową tablicą złożyli także przedstawiciele rządu, władz wojewódzkich i samorządowych, ale też mieszkańcy gminy, strażacy, policjanci i ratownicy, byli też członkowie rodzin osób, które zginęły.
W południe w kościołach w Szczekocinach i Goleniowach modlono się w intencji ofiar. Za ofiary tragedii pod Szczekocinami odprawiono mszę również w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie. Biskup Polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek podkreślił, że choć czasem wypadki są spowodowane przypadkiem, zwykle przyczyną jest grzech. Brawura, alkohol, narkotyki i lekceważenie przepisów bezpieczeństwa powodują wypadki na drogach, utonięcia i wiele innych tragedii. Biskup podziękował tym, którzy pomagali poszkodowanym w katastrofie. Wskazał mieszkańców okolicznych miejscowości, pracowników kolei i służby ratunkowe.
Mszę zamówili kolejarscy związkowcy. Przewodniczący Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP Aleksander Motyka powiedział IAR, że rok po tragedii ból po ofiarach nie przeminął. Podkreślił, że w ciągu roku bezpieczeństwo na kolei nie uległo poprawie. We mszy uczestniczyli między innymi: minister transportu Sławomir Nowak i kolejarscy związkowcy.
Z opublikowanego przed kilkoma dniami raportu Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych wynika, że bezpośrednią przyczyną ubiegłorocznej katastrofy pod Szczekocinami był błąd dyżurnych ruchu w Starzynach i Sprowie a także maszynistów prowadzących oba pociągi. Z raportem zapoznaje się Prokuratura Okręgowa w Częstochowie, która przedłużyła swoje śledztwo do września.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej