Śmierć 2,5-letniej Dominiki. Kolejne przesłuchania

Kolejnych osiem osób ma zostać we wtorek przesłuchanych w skierniewickiej prokuraturze ws. śmierci 2,5-letniej dziewczynki, która zmarła, nie otrzymując na czas pomocy lekarskiej.

2013-03-05, 12:16

Śmierć 2,5-letniej Dominiki. Kolejne przesłuchania
Rodzice Dominiki, 4 bm. w Skierniewicach. Foto: PAP/Grzegorz Michałowski

Posłuchaj

Rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania/IAR/PR Łódź
+
Dodaj do playlisty

Jak poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania przesłuchani mają zostać m.in. czterej ratownicy medyczni, udzielający pomocy dziewczynce, dwaj współwłaściciele prywatnej placówki, która świadczy w Skierniewicach nocną i świąteczną pomoc medyczną oraz dyrektor i ordynator oddziału dziecięcego skierniewickiego szpitala, gdzie wcześniej leczyła się dziewczynka.

W poniedziałek przesłuchano w tej sprawie osiem osób. Wśród nich byli m.in. rodzice dziewczynki, szef prywatnej placówki, która świadczy nocną i świąteczną pomoc medyczną, lekarz, który pełnił dyżur krytycznej nocy oraz drugi lekarz, który wcześniej udzielał pomocy dziecku. Przesłuchano także trzy osoby z Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego (WSRM) w Łodzi, w tym dyspozytora, który nie wysłał karetki po pierwszej rozmowie z matką dziecka.

Według prokuratury przeprowadzona sekcja zwłok 2,5-letniej dziewczynki nie wyjaśniła na razie przyczyny zgonu dziecka. Biegły stwierdził obrzęk mózgu, ale nie ustalono, dlaczego do niego doszło. Konieczne będzie przeprowadzenie badań histopatologicznych, zlecone zostaną także badania toksykologiczne. Według śledczych określenie przyczyn zgonu dziecka może potrwać kilka tygodni.

"Pewne rozbieżności"

Podczas przesłuchania lekarz, który krytycznej nocy pełnił dyżur w punkcie nocnej i świątecznej pomocy, uchylił się od odpowiedzi na pytania, dotyczące szczegółów rozmowy z matką dziecka i zaleceń, jakie przekazał. W przypadku przesłuchania przedstawicieli WSRM w Łodzi "są pewne rozbieżności", ale wynika z nich, że dyspozytor postąpił prawidłowo, czego poparciem mają być - w ich ocenie - wytyczne NFZ.

REKLAMA

Skierniewicka prokuratura od piątku prowadzi śledztwo ws. nieumyślnego spowodowania śmierci 2,5-letniej dziewczynki, która tydzień temu trafiła w stanie krytycznym do szpitala im. Marii Konopnickiej w Łodzi; karetka pogotowia do dziecka przyjechała dopiero za drugim razem. Wcześniej przyjazdu odmówił też lekarz nocnej i świątecznej pomocy. Według lekarzy z łódzkiego szpitala, gdyby dziecko trafiło wcześniej do szpitala, byłyby zdecydowanie większe szanse na jego uratowanie.

mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej