Ostatnie słowa Chaveza: nie pozwólcie mi umrzeć
- Bezpośrednią przyczyną zgonu prezydenta Wenezueli był rozległy atak serca - poinformował szef prezydenckiej ochrony, generał Jose Ornella.
2013-03-07, 10:10
- Nie mógł mówić, ale powiedział to, jedynie poruszając ustami: "Nie chcę umierać. Proszę, nie pozwólcie mi umrzeć". Poświęcił się dla kraju, ponieważ go kochał - powiedział generał w rozmowie z agencją Associated Press. Jak dodał, ostatnie dwa lata spędził u boku Hugo Chaveza, w tym ostatnie chwile życia. Według gen. Ornelli w chwili śmierci nowotwór był bardzo zaawansowany.
Gen. Ornella rozmawiał z AP przed Akademią Wojskową w Caracas, gdzie trumna ze zwłokami Chaveza wystawiana jest do piątku na widok publiczny. Tego dnia odbędą się uroczystości pogrzebowe z udziałem przywódców wielu państw.
Hugo Chavez zmarł we wtorek w szpitalu wojskowym w Caracas. Miał 58 lat. Od połowy 2011 roku zmagał się z chorobą nowotworową. Na Kubie przeszedł cztery operacje. Gdy 18 lutego wrócił do kraju, stan jego zdrowia szybko się pogarszał, m.in. miał bardzo poważną infekcję dróg oddechowych i problemy z oddychaniem.
Zobacz serwis specjalny: HUGO CHAVEZ NIE ŻYJE >>>
REKLAMA
PAP/aj
REKLAMA