Ksiądz porwany przez juntę nie obwinia papieża
Ksiądz Francisco Jalics, porwany przez wojskową juntę w Argentynie w 1976 roku, przekazał w piątek w oficjalnym komunikacie, że nie ma żalu do papieża.
2013-03-15, 21:53
Natomiast siostra drugiego porwanego jezuity, zmarłego już Orlanda Yorio, krytykuje wybór kardynałów.
Papież Franciszek jest oskarżany, przez niektore media, o to, że w czasie tzw. brudnej wojny, czyli wojskowej dyktatury w Argentynie w latach 1976-83, nie ochronił dwóch jezuitów przed uwięzieniem. On sam twierdzi, że ostrzegł obu ojców o grożącym niebezpieczeństwie i zaoferował im azyl w domu zakonnym, z którego nie skorzystali.
Ksiądz Jalics mieszka obecnie w klasztorze w południowych Niemczech. Razem z nieżyjącym już Orlandem Yorio był przetrzymywany i torturowany w Szkole Mechaników Marynarki Wojennej (ESMA) pod Buenos Aires, która zyskała ponurą sławę jako najstraszniejszy argentyński obóz śmierci. "Na temat tego wydarzenia rozmawialiśmy (z kardynałem Bergoglio) dopiero wiele lat później - przekazał Jalics. - Razem odprawiliśmy mszę i uściskaliśmy się serdecznie. Jestem pogodzony z tamtymi wydarzeniami i uważam sprawę za zamkniętą".
Rzecznik prasowy jezuitów w Monachium powiedział, że do spotkania między Jalicsem a Bergogliem doszło w 2000 roku.
Hiszpański dziennik "El Pais" opublikował w czwartek wiadomość, którą wysłała do mediów Graciela Yorio, siostra drugiego porwanego księdza. Powiedziała o Bergogliu, że jest "odpowiednią osobą do ukrywania zepsucia, to ekspert od ukrywania".
"Nazywa się go teraz papieżem biednych, ale wiele lat temu prosił mojego brata i Jalicsa, żeby porzucili pracę w slumsach. Oni przyłączyli się do teologii wyzwolenia, a on, jako prowincjał jezuitów, zostawił ich bez opieki" - napisała Yorio.
REKLAMA
Kobieta przywołuje również książkę "El Jesuita" (jezuita), w której Bergoglio opisuje swoje działania na rzecz uwolnienia obu księży. "Zadaję sobie pytanie, dlaczego naszym rodzinom nigdy nie powiedział o tych działaniach? Okłamał zarówno nas, jak i trybunał, przed którym zeznawał na ten temat w 2010 roku" - utrzymuje. "Gdy mój brat został uwolniony po pięciu miesiącach, (Bergoglio) jedynie zapłacił za jego podróż do Rzymu. To niesamowite, że ten człowiek został papieżem. To najlepiej pokazuje, w jakiej kondycji znajduje się Kościół" - uważa Yorio.
Rzecznik Watykanu ks. Federico Lombardi podkreślił, że kierowane pod adresem papieża Franciszka zarzuty uwikłania w związki z dawną dyktaturą w Argentynie są bezpodstawne, niewiarygodne i podyktowane antyklerykalizmem.
REKLAMA