Platforma Oburzonych. Paweł Kukiz: mamy dość Kaczora z Donaldem
Uczestnik gdańskiego spotkania, gwiazdor rockowy Paweł Kukiz postulował przywrócenie podmiotowości obywatelom i likwidacji partiokracji.
2013-03-16, 22:27
Posłuchaj
Pod patronatem Solidarności, w historycznej sali BHP Stoczni Gdańskiej, zebrali się przedstawiciele ponad stu organizacji pozarządowych, stowarzyszeń i związków zawodowych, w ramach tak zwanej Platformy Oburzonych. Jak sami mówią, łączy ich jedno - zawiedli się na rządzie Donalda Tuska.
Wśród postulatów są takie, jak wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW), zwiększenie możliwości przeprowadzania referendów inicjowanych przez obywateli, a także zmiany w szkolnictwie - likwidacja gimnazjów i zakończenie eksperymentów z wcześniejszym posyłaniem dzieci do szkół.
Na liście uczestników spotkania są m.in. takie organizacje i inicjatywy społeczne jak: Zmieleni.pl (którego założycielem jest muzyk Paweł Kukiz), grupy sprzeciwiające się ACTA, Krajowe Forum Samorządowe, Akcja Katolicka, stowarzyszenia: Jednomandatowe Okręgi Wyborcze, Przeciw Bezprawiu, Więcej Demokracji.
Przemawiając do zebranych Paweł Kukiz podkreślił, że nie zamierza iść w stronę polityki. "Chcę tylko wyrazić swoje oburzenie, podzielane jak myślę przez miliony Polaków, wobec władzy, która nas lekceważy i ma za nic", mówił muzyk i dodał: "Zrobili nam kino, Disneyland (...) a od pewnego czasu mam wrażenie że oglądamy tylko jedną kreskówkę, jak Kaczor z Donaldem łapią się za dzioby, my z tego kina wyjść nie możemy i każą nam za to płacić."
REKLAMA
Kukiz uważa też, że w Polsce nie ma prawdziwie wolnych mediów a polityka w wydaniu partyjnym obraca się przeciw społeczeństwu. "Brzydzę sie taka polityką" - powiedział Paweł Kukiz.
Uczestnicy spotkania Platformy Oburzonych zamierzają wystosować apel do prezydenta ws. zmian dotyczących referendum.
Przewodniczący Solidarności Piotr Duda podkreślił, że Platforma Oburzonych chce zmian, na mocy których wyniki referendum będą obligatoryjne dla rządzących. Jak mówi, dziś można zebrać osiem milionów podpisów z wnioskiem o referendum, jak miało to miejsce, a rządzący nic sobie z tego nie robią (...) mogą te podpisy zmielić i wyrzucić (...) tak jak zmielono te miliony podpisów obywateli pod projektem referendum ws. jednomandatowych okręgów wyborczych. Wyrzucono także ponad milion podpisów pod wnioskiem o referendum ws. przedłużenia wieku emerytalnego.
Zdaniem Dudy, zmiana w ustawie o referendach pozwoli otworzyć na nowo dyskusję w sprawie kilku ważnych kwestii, jak reforma emerytalna, finansowanie partii politycznych, przyszłość Senatu, liczbę parlamentarzystów, czy ordynację wyborczą. W tej chwili zbieranie podpisów pod inicjatywą obywatelską nie ma sensu, bo politycy bez problemu mogą projekty obywatelskie wrzucić do kosza - mówił przewodniczący Solidarności.
REKLAMA
REKLAMA