Mecz Polska - San Marino: oby Polacy nie musieli zdobywać bramek ręką

Bywało, że polscy piłkarze męczyli się z San Marino okrutnie. Dwadzieścia lat temu zdecydował tylko jeden gol i to zdobyty nieprzepisowo przez Jana Furtoka.

2013-03-26, 12:28

Mecz Polska - San Marino: oby Polacy nie musieli zdobywać bramek ręką

Posłuchaj

Komentarz Andrzeja Janisza (Kronika Sportowa/Jedynka)
+
Dodaj do playlisty

Polska - San Marino. Transmisja w radiowej Jedynce >>>

Mecz Polska - San Marino - relacja na żywo>>>

Tak relacjonowaliśmy mecz Polska - Ukraina>>>

To były eliminacje do mundialu w Stanach Zjednoczonych w 1994 roku. Biało-czerwoni byli w grupie z Norwegią, Holandią, Anglią, Turcją i San Marino.

REKLAMA

Mecz eliminacyjny w Łodzi odbył się w kwietniu 1993 roku. Koszulki z orłem na piersi założyli między innymi Tomasz Wałdoch, Marek Koźmiński, Jacek Ziober, Andrzej Juskowiak, Roman Kosecki i Jan Furtok. Jednak Polacy nie mogli sforsować amatorskiej obrony San Marino.

O skromnym zwycięstwie 1:0 przesądziła akcja Romana Koseckiego w 70 minucie i zakończona zagraniem ręką w wykonaniu Jana Furtoka. Arbiter nie dopatrzył się przewinienia naszego napastnika i bramka została uznana.

Dwadzieścia lat temu polskie media zastanawiały się jaką różnicą bramek Polacy wygrają. Dzisiaj wszyscy podkreślają, że mecz z San Marino jest niezwykle ważny i… trzeba go wygrać.

Wtorkowy rywal kadry Waldemara Fornalika zajmuje ostatnie miejsce w światowym rankingu. W miniony piątek uległ u siebie Anglii 0:8, a cztery lata temu przegrał z Polską w Kielcach 0:10.

REKLAMA

W reprezentacji San Marino jest tylko dwóch profesjonalistów, pozostali łączą grę w piłkę z innymi zawodami. W składzie gości są m.in. studenci, księgowi i bankowcy.

Początek meczu na Stadionie Narodowym o 20.45.

ah, polskieradio.pl, PR1

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej