1. liga: po upadku ŁKS żal do władz Łodzi i PZPN
Po raz pierwszy w 105-letniej historii ŁKS Łódź piłkarski zespół tego klubu został wycofany z ligowych rozgrywek.
2013-04-11, 15:01
Zdaniem osób związanych z  ŁKS ogromny wpływ na taką decyzję i upadek seniorskiego futbolu przy al.  Unii miały władze Łodzi i PZPN.
- Na pewno właściciele i  akcjonariusze spółki popełnili w przeszłości sporo błędów, które  sprawiły, że sytuacja w ŁKS od dłuższego czasu była dramatyczna. Ta  kwestia nie ulega dyskusji. Wkrótce powinniśmy jednak poznać odpowiedź  na pytanie, czy PZPN z taką samą determinacją i skutecznością oraz w ten  sam sposób będzie rozwiązywał podobne problemy innych klubów -  powiedział były już dyrektor generalny ŁKS Zbigniew Domżał.
O  swojej rezygnacji Domżał poinformował PAP w czwartek. - W związku z  wycofaniem drużyny ŁKS SA z rozgrywek 1.ligi zakończyłem w dniu  dzisiejszym pracę na stanowisku dyrektora generalnego. Jednocześnie  podkreślam, że nie jestem zaangażowany w żaden projekt związany z  powołaniem nowego podmiotu ŁKS - powiedział Domżał.
Na razie nie  wiadomo, kto będzie taki podmiot prowadził. Wiadomo natomiast kto,  zdaniem osób związanych z ŁKS, ponosi główną odpowiedzialność za upadek  klubu.
- Z kilku dużych kroków wiodących do upadku decydujące  wykonały władze Łodzi i PZPN - powiedział bramkarz Bogusław  Wyparło, który w klubie z al. Unii grał przez 13 sezonów. W 1998 r.  zdobył z ŁKS mistrzostwo Polski.
- Nie wygralibyśmy ligi, gdyby  nie Antoni Ptak, który w tamtym okresie finansował ŁKS. I pewnie  finansowałby do dzisiaj, gdyby nie zniechęciły go do tego władze Łodzi -  wyjaśnił Wyparło.
Dwa i pół roku po mistrzostwie Polski Ptak  odszedł z ŁKS. Zdaniem Wyparły w kolejnych latach przynajmniej kilka  razy pojawiała się jednak szansa na zatrzymanie upadku.
- W 2009  r. zajęliśmy w ekstraklasie siódme miejsce, najwyższe od mistrzowskiego  sezonu. PZPN nie przyznał nam jednak licencji na kolejny sezon i odebrał  dwa mln zł premii za osiągnięty wynik sportowy. Karna degradacja  oznaczała też utratę kolejnych mln zł z tytułu dalszej gry w  ekstraklasie. Obecne zadłużenie klubu jest mniejsze od strat, jakie ŁKS  poniósł wówczas przez decyzję związku - powiedział Wyparło.
man