Przerwa w procesie Rywina. "Jestem ofiarą tego procederu"
Sąd zawiesił zebrał dane osobowe oskarżonych, po czym zawiesił rozprawę do 7 maja, bo jeden z dwunastu podsądnych pojawił się bez adwokata. Znany filmowiec i jego syn byli obecni w sądzie.
2013-04-12, 21:40
Posłuchaj
- Jestem ofiarą tego procederu. Do zakończenia procesu nie będę się w tej sprawie wypowiadał publicznie poza salą sądową - powiedział Lew Rywin.
Znany producent filmowy tym razem jest oskarżony o korupcję i fałszowanie dokumentacji medycznej, która miała odsunąć od niego odsiadkę kary więzienia. 2,5 roku zostało zasądzone za pomoc w płatnej protekcji wobec spółki Agora.
Oprócz producenta na ławie oskarżonych zasiada kilkanaście osób: lekarze, adwokaci, a nawet ich klienci zamieszani w proceder. O tym, jak miały wyglądać starania Lwa R. o zdobycie fałszywych zaświadczeń lekarskich, opowiedział łódzkim śledczym pośrednik Konrad T., który ma status świadka koronnego.
Gdy sprawa wyszła na jaw, dokumentację lekarską zaczęła badać prokuratura, a producent usłyszał zarzuty. W areszcie spędził pół roku, ale wyszedł po wpłaceniu kaucji. Dlatego zarówno on jak i inni oskarżeni teraz przed sądem będą odpowiadać z wolnej stopy. Wszystkim grozi od 3 do 10 lat więzienia.
REKLAMA
Lew Rywin wyraził zgodę na publikowanie jego nazwiska.
pp/IAR
REKLAMA