Pyrzowice: przez kilka dni tuż przy pasie startowym leżała bomba

30 metrów od używanego pasa startowego saperzy znaleźli bombę lotniczą. Dyrekcja portu lotniczego nie zdecydowała się jednak na zamknięcie lotniska. Bomba leżała przy pasie pięć dni - podaje gazeta.pl.

2013-04-25, 10:46

Pyrzowice: przez kilka dni tuż przy pasie startowym leżała bomba
. Foto: datarec/sxc.hu/cc

Bombę - jak informuje gazeta.pl - znaleźli 18 kwietnia saperzy z prywatnej firmy Sapper Support z Gliwic, którzy na zlecenie Budimexu sprawdzają teren, na którym robotnicy budują drugi pas startowy lotniska w Pyrzowicach. Ważąca ok. 300 kg bomba, prawdopodobnie z czasów II wojny światowej, została odnaleziona ok. 30 metrów od używanego pasa startowego.
Saperzy o odkryciu powiadomili wieżę kontroli lotów, Służbę Ochrony Lotniska (podlega zarządowi portu), Budimex oraz strażą graniczną. Dyrekcja portu nie zdecydowała się jednak na zamknięcie lotniska. Władze lotniska powiadomiły jedynie wojskowy patrol saperski, który poinformował, że po bombę przyjedzie dopiero za kilka dni. 
Teren został otaśmowany, a Służba Ochrony Lotniska ustawiła tablice informacyjne. Dodatkowo patrole pilnowały, aby nikt się nie zbliżał do znaleziska. Mimo takich środków ostrożności - jak zauważa gazeta.pl - zezwolono na to, aby na pasie startowym, przy którym leżał ładunek wybuchowy, przez pięć dni lądowały i startowały ważące kilkadziesiąt ton samoloty pasażerskie. Wojskowi saperzy bombę zabrali dopiero w poniedziałek wieczorem.
- Nasze służby bezpieczeństwa uznały, iż nie ma potrzeby zamykania pasa startowego - wyjaśnił gazecie.pl Cezary Orzech, rzecznik prasowy katowickiego portu lotniczego.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

gazeta.pl, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej