30-latek zginął w trakcie wyprawy w poprzek Grenlandii
Ekspedycja zamierzała przejść 600 kilometrów po grenlandzkim lodowcu, by w ten sposób zebrać fundusze na brytyjską uczelnię dla pielęgniarek.
2013-05-01, 12:33
Potężna burza śnieżna zniszczyła namiot, w którym odpoczywali członkowie ekspedycji. Grenlandzkim ratownikom, którzy przybyli z pomocą, nie udało się uratować 30-letniego Brytyjczyka Philipa Goodeve-Dockera. Dwaj pozostali uczestnicy wyprawy, którzy doznali odmrożeń, trafili do szpitala.
Goodeve-Docker nie miał doświadczenia arktycznego, polarnikiem był natomiast jego nieżyjący już dziadek.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk
REKLAMA