Telewizja Wildsteina startuje w poniedziałek
Bronisław Wildstein uruchamia prawicowy kanał publicystyczno-informacyjny. Ekspertka z Uniwersytetu Śląskiego określiła go mianem "eksperymentu medialnego". Jaka będzie nowa telewizja?
2013-05-02, 10:17
W poniedziałek 6 maja Telewizja Republika rozpocznie nadawanie satelitarne i w sieciach kablowych. W ramówce nowej telewizji przeważać będą autorskie programy prawicowych publicystów. Obok Bronisława Wildsteina i Piotra Barełkowskiego własne programy poprowadzą m.in. Rafał Ziemkiewicz, Tomasz Terlikowski, Cezary Gmyz oraz Anita Gargas, autorka głośnego filmu "Anatomia upadku" dotyczącego katastrofy smoleńskiej. W programie znajdzie się również miejsce na filmy dokumentalne Joanny Lichockiej, Roberta Kaczmarka, czy Grzegorza Brauna, a także na filmy fabularne, np. "Strajk" Volkera Schloendorffa.
Nadawcą nowego kanału jest spółka Telewizja Niezależna. Prezes zarządu spółki, Piotr Barełkowski, powiedział o planach dotyczących zasięgu kanału - za pośrednictwem sieci kablowych będzie to prawie 1 mln widzów, a na platformie Cyfrowego Polsatu prawie 2,5 mln abonentów. W planach prezesa jest dotarcie do prawie 5 mln odbiorców w ciągu dwóch miesięcy.
Od 10 kwietnia kanał można oglądać w internecie. Transmitowano wówczas uroczystości związane z przypadającą w tym dniu trzecią rocznicą katastrofy smoleńskiej. Barełkowski podkreślił pierwsze sukcesy projektu - do 26 kwietnia stronę internetową Telewizji Republika odwiedziło 1 mln 200 tys. użytkowników, co daje wynik od 300 tys. do 400 tys. wejść na dzień. Średni czas oglądalności wyniósł godzinę i dwadzieścia minut.
Głównym źródłem utrzymania stacji będą opłaty od operatorów sieci kablowych i platformy satelitarnej, a także w niewielkim stopniu reklamy. Dodatkowym źródłem dochodu będzie serwis internetowy Telewizja Republika, który wkrótce ma być płatny.
REKLAMA
Opinie ekspertów
Zdania ekspertów na temat nowego projektu są podzielone. Prof. Wiesław Godzic ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie nie wierzy w nową telewizję. Określił ją "telewizją monologu służącą indoktrynacji”. - Ta telewizja już pierwszego dnia nadawania w internecie określiła się dość jasno, gdy mówiono nam, że tylko tu dowiemy się prawdy - powiedział prof. Godzic.
Jego zdaniem w programach publicystycznych Telewizji Republika zabraknie dialogu, którego Polacy teraz potrzebują. Społeczeństwo "potrzebuje przyzwoitych debat prowadzonych z dziennikarską dociekliwością, ścierania się poglądów", a Telewizja Republika tego nie zapewni. - Media nie powinny indoktrynować, bo odbiorca nie cierpi pouczania, patrzenia na niego z pozycji autorytetu. Media mają za zadanie propagować pewne postawy, ale nie metodą łopatologiczną, tylko inteligentnym przekazem, ukrytą perswazją - komentował prof. Godzic.
Według prof. Krystyny Doktorowicz z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach Telewizja Republika powstaje w opozycji do programów publicystycznych, określanych jako liberalne. - Na rynku mediów panuje pluralizm, każda oferta ma szansę się sprawdzić - powiedziała. W jej opinii odbiorcami nowej telewizji mogą być osoby młode o prawicowych poglądach, niezainteresowane ofertą Telewizji Trwam.
Jak podkreśliła Doktorowicz ciężko jest obecnie zaistnieć i utrzymać się na rynku nowym kanałom telewizyjnym, czy gazetom. Zdarzają się jednak wyjątki. Jako przykład podała Telewizję TTV nadającą przede wszystkim programy interwencyjne.
REKLAMA
Prof. Doktorowicz nazwała Telewizję Republika "eksperymentem medialnym", który w najbliższej przyszłości osądzi rynek. Jej zdaniem telewizji, o której wiadomo, że nie osiągnie rekordowej oglądalności, trudno będzie utrzymać się z reklamy, ponieważ "reklamodawcy patrzą tylko na jedno - na oglądalność”. Nie obędzie się więc bez szukania innych źródeł utrzymania. - W tym przypadku sponsoring jest dopuszczalny - powiedziała ekspertka.
polecamy: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
PAP, kw
REKLAMA