Polska - Brazylia. Liga Światowa. Biało-czerwoni zaczynają od porażki
Broniący tytułu polscy siatkarze od porażki w warszawskim Torwarze z Brazylią 1:3 rozpoczęli występy w tegorocznej edycji Ligi Światowej. Rewanż w niedzielę w Łodzi.
2013-06-07, 21:14
Posłuchaj
Mistrzowie świata i srebrni medaliści igrzysk w Londynie Brazylijczycy okazali się zbyt silni dla polskich siatkarzy. Bez swoich największych gwiazd - Giby, Murilo i Sergio Canarinhos pokazali klasę i od pierwszej piłki udowodnili, że nadal będą liczyć się w siatkówce.
Polacy grali nerwowo i czasami bez pomysłu. Z kolei po drugiej stronie siatki szalał Bruno Rezende, syn trenera, który zaimponował zwłaszcza serwisem. W środkowej części seta biało-czerwoni podjęli jeszcze walkę, za sprawą Bartosza Kurka w polu zagrywki zdołali doprowadzić do wyrównania, a nawet wyszli na prowadzenie 14:11. Później było coraz gorzej, a ostatnią piłkę w partii Marcin Możdżonek posłał w aut. Brazylia wygrała 25:22.
Drugiego seta Canarinhos rozpoczęli od asa serwisowego Ricardo Lucarelliego i do samego końca nie oddali prowadzenia. Trener Andrea Anastasi próbował jeszcze zmian, ale Andrzej Wrona, który pojawił się za Piotra Nowakowskiego, nie zdołał zmienić obrazu gry. Dla środkowego PGE Skry Bełchatów był to debiut w reprezentacji w meczu o punkty. Canarinhos wygrali 25:19.
Największe emocje były w trzecim secie, kiedy od stanu 6:6 Polacy podjęli walkę i później wyszli na prowadzenie 16:12. Brazylijczycy po serii błędów po stronie biało-czerwonych doprowadzili do stanu 18:18. Ważną rolę w końcówce odegrał Możdżonek. Kapitan polskiej kadry dwa razy popisał się skutecznym blokiem i było 24:22. Ostatni punkt biało-czerwoni zdobyli po serwisie w siatkę Lucasa Saatkampa.
REKLAMA
Kolejny set rozstrzygnął losy spotkania. Gdy Polacy przegrywali już kilkoma punktami (9:16) Anastasi postanowił zrobić zmiany. Kolejno wpuszczał Dawida Konarskiego (za Zbigniewa Bartmana), Fabiana Drzyzgę (za Łukasza Żygadłę) i Michała Winiarskiego (za Michała Kubiaka), ale było już za późno na to, by dogonić wicemistrzów olimpijskich (11:20). Podopieczni Bernardo Rezende rozgromili biało-czerwonych do 15.
Obok Canarinhos i biało-czerwonych w grupie A są Argentyńczycy, Amerykanie, Bułgarzy i Francuzi.
Od tego roku zmieniła się formuła rozgrywania fazy interkontynentalnej. FIVB powiększyła liczbę uczestników z 16 do 18 i podzieliła ich na trzy grupy na podstawie rankingu. W turnieju finałowym, 17-21 lipca w Argentynie, wystąpi sześć drużyn: gospodarz, a także po dwie najlepsze ekipy z grup A (oprócz Argentyńczyków) i B oraz zwycięzca grupy C.
Po meczu powiedzieli:
Marcin Możdżonek (kapitan polskiej reprezentacji): "Gratulacje dla Brazylijczyków za to, że potrafili wygrać grę nerwów i zdołali szybciej znaleźć sposób, żeby nie popełniać błędów. Teraz mamy sporo rzeczy do przemyślenia. Mieliśmy momenty dobrej gry, nawet szanse na wygraną, ale nie wykorzystaliśmy tego. Jeśli jednak będziemy kontynuować pracę pod okiem trenera Andrei Anastasiego i będziemy grać zgodnie z jego planem, jestem pełen optymizmu".
REKLAMA
Bruno Rezende (kapitan brazylijskiej reprezentacji): "To prawdziwy honor grać w takiej atmosferze, jaką tworzą polscy kibice. Jestem szczęśliwy, że udało się wygrać. Ostatnio bardzo ciężko trenowaliśmy. Dla naszych młodych zawodników wygrana z tak silnym zespołem jak Polska to wielka rzecz. Teraz musimy skupić się na niedzielnym pojedynku w Łodzi. Musimy przeanalizować błędy, jakie popełniliśmy. Mam nadzieję, że znowu zagramy lepiej od rywali".
Andrea Anastasi (trener Polaków): "Brazylijczycy zagrali lepiej od nas, a my musimy popracować nad poprawą naszego systemu gry. Nie pokazaliśmy takiej postawy, jak w ostatnim sezonie, gdy wygrywaliśmy Ligę Światową. Czeka nas jeszcze sporo pracy".
Bernardo Rezende (trener Brazylijczyków): "Od początku tego sezonu próbuję wpoić wszystkim zawodnikom nasz system gry. Jesteśmy po bardzo wyczerpującym sezonie ligowym. Polska zrobiła w piątek więcej błędów niż zwykle. Wszystkie zespoły potrzebują więcej czasu, by zbudować na nowo formę. Naszym celem jest awans do finału turniejowego".
Polska - Brazylia 1:3 (22:25, 19:25, 25:22, 15:25)
Polska: Piotr Nowakowski, Bartosz Kurek, Zbigniew Bartman, Michał Kubiak, Łukasz Żygdało, Marcin Możdżonek i Paweł Zatorski (libero) oraz Michał Ruciak, Andrzej Wrona, Dawid Konarski, Fabian Drzyzga, Michał Winiarski.
REKLAMA
Brazylia: Bruno Rezende, Eder Carbonera, Leandro Vissotto, Ricardo Lucarelli, Lucas Saatkamp, Dante Amaral i Mario Pedreira (libero) oraz Felipe Fonteles, Wallace de Souza, William Arjona.
***
Tak relacjonowaliśmy mecz Polska - Brazylia:
Polska - Brazylia 1:3 (22:25, 19:25, 25:22, 15:25)
Czwarty set - 15:25
REKLAMA
- niestety Polacy przegrywają 15:25 i cały mecz 1:3!
- na boisku pojawił się Michał Winiarski, 11:20.
- wydawało się, że Polacy są w stanie odwrócić losy tego spotkania, ale chyba nic z tego, 10:18.
- cisza zalega na w hali Torwar po udanych akcjach Brazylijczyków, których jest coraz więcej, 9:16.
REKLAMA
- coraz pewniej i spokojniej poczynają sobie Brazylijczycy, a biało-czerwoni popełniają niewymuszone błędy, 8:13.
- Brazylia nie ma zamiaru popełnić błędu z trzeciego seta i podwyższa przewagę. 5:10 na tablicy!
- po błędach Polaków Canarinhos prowadzą 8:4 na pierwszej przerwie technicznej.
- było 1:4, Andrea Anastasi interweniuje i jest 4:4!
REKLAMA
- Polacy słabo weszli w czwarty set. Jest już 1:4.
Trzeci set - 25:22
- niesamowity zryw Polaków. Wygrywamy trzeciego seta 25:22!
- ależ emocje. Punkt za punkt. Mamy 21:21!
- nie cieszyliśmy się długo z przewagi. Jest już 18:19 dla Brazylii...
REKLAMA
- Bartosz Kurek nad potrójnym blokiem Brazylijczyków! 18:16.
- Polacy prowadzą 16:12 - to najwyższe prowadzenie biało-czerwonych w spotkaniu!
- po błędzie Amarala Polacy prowadzą już 12:10.
- niespodziewany zryw Polaków. Biało-czerwoni prowadzą 10:9!
REKLAMA
- po raz kolejny na przerwie technicznej prowadzą Canarinhos, 8:6.
- wygląda na to, że biało-czerwoni poniosą porażkę. Mamy już 3:6 i nie zanosi się na jakiś szalony zryw Polaków...
- po wznowieniu gry obraz gry Polaków nie ulega zmianie, 0:3.
Drugi set - 20:25
REKLAMA
- Lucas Saatkamp i krótka przesunięta w jego wykonaniu spowodowały, że Canarinhos objęli prowadzenie w meczu 2:0.
- robi się nerwowo - jest już 17:22.
- po błędach biało-czerwonych rywale odskoczyli na 4 punkty, 16:20.
- na drugiej przerwie technicznej Brazylijczycy prowadzą 16:13.
REKLAMA
- Kurek raz, Bartman dwa. Przewaga nieco stopniała!
- Brazylijczycy znów odskakują. Jest 8:11, nie wygląda to różowo...
- wyrównana walka w drugiej partii. Zbigniew Bartman obił podwójny blok Canarinhos i na tablicy świetlnej remis, 7:7.
- zaczął się drugi set. Póki co 2:3.
REKLAMA
Pierwszy set - 22:25
- Marcin Możdżonek nie trafił w ostatniej akcji w boisko, przez co to Canarinhos objęli prowadzenie w meczu 1:0.
- cios za cios, remis 19:19.
- Polacy podwyższają przewagę, by za chwilę ją roztrwonić. 16:15!
- Bruno odważnie na prawe skrzydło do Leandro Vissotto, ale w kolejnej akcji rewanż biało-czerwonych po ataku Michała Kubiaka, 15:13.
REKLAMA
- pierwsze prowadzenie Polaków 10:9!
- remis 9:9 po bloku biało-czerwonych na Lucarellim!
- Polacy wracają do gry, jest już 5:7!
- szybkie punkty dla Brazylii i mamy 2:6. O czas prosi Andrea Anastasi.
REKLAMA
- zaczęli! W pierwszych akcjach punkty zdobywają Brazylijczycy: oni atakują i oni zapewniają oczka biało-czerwonym po autowych zagrywkach, 2:2.
ah, mr, polskieradio.pl, PAP
REKLAMA