Prawodawstwo społeczne

Wzmocnienie roli organizacji pozarządowych oraz społecznych w pracach legislacyjnych to podstawa rozwijania demokracji w Polsce i tworzenia społeczeństwa obywatelskiego. Tworzenie ustaw to nie lada sztuka, a wielu z nas nie zdaje sobie sprawy ze stopnia złożoności procesu legislacyjnego.

2013-06-20, 15:00

Prawodawstwo społeczne
. Foto: flickr/Pat World

Posłuchaj

20.06 Jarosław Lewandowski o prawodawstwie społecznym
+
Dodaj do playlisty

Przeciętny obywatel nie będzie w stanie napisać pełnej ustawy, ale stworzenie jej projektu jak najbardziej znajduje się w zasięgu przeciętnego mieszkańca Polski. Potrzebna jednak będzie pomoc prawników-legislatorów, którzy będą w stanie we właściwy sposób ująć myśli autora projektu aktu prawnego i przełożyć je na język ustawowy. Napisanie ustawy według odpowiednich wymogów formalnych to dopiero początek drogi. Kolejnym krokiem jest przedłożenie dokumentu rządowi, ale by się do niego dostać trzeba najpierw nawiązać kontakt z gremiami znajdującymi się przy Radzie Ministrów.

- Urzędnicy patrzą na propozycje ustaw obywatelskich w sposób bardzo pragmatyczny. Oni pracują „od-do” i za  to zarabiają pieniądze. W tym czasie właśnie im mniej zrobią, tym dla nich lepiej. Urzędnicy są niezbędni dla funkcjonowania administracji państwowej, ale dokonują optymalizacji swojej pracy. Jednak ostatecznie można przebić się do urzędników odpowiedzialnych za zainicjowanie procesu prawodawczego, ale dostanie się do wyższych urzędników, którzy decydują o kierunku jaki obierze ustawa jest o wiele trudniej – omawiał meandry polskiego ustawodawstwa społecznego w PR24 Jarosław Lewandowski, prezes Fundacji Rozwoju Strzelectwa w Polsce.

Ustawy można podzielić na dwie kategorie: medialne, które są wielkiej wagi politycznej lub dotyczą „palącego” problemu oraz życiowe, które dotyczą aspektów dnia codziennego i często przechodzą bez echa. Właśnie ta druga kategoria to 99 proc. aktów prawnych, które są tworzone za kulisami i poza medialnym zainteresowaniem. Przeciętny człowiek interesuje się procesem ustawodawczym, gdy napotyka dopiero na swojej drodze barierę, która powstała w wyniku działania jakiegoś dokumentu.  

- Projekt może leżeć dowolnie długo, ale gdy kończy się kadencja rządu to wtedy trafia do kosza. Nasz projekt komisyjny też gdzieś tam leży. Można by go wyjąć, ale nie ma woli politycznej, ponieważ jeśli okazałoby się, że ustawa stworzona przez obywateli jest lepsza niż rządowa to tak nie może być, ponieważ kwestionuje istnienie rządu. Jedynie ustawy wielkiej wagi politycznej mają szansę zaistnieć, ale od wielu lat się o tym mówi, a nic się nie zmieniło – podsumował Gość PR24.    

REKLAMA

PR24

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej